Co pomoże ci się tego nauczyć?

Czy to zawsze nauczyciel musi planować aktywności na lekcję? A gdyby tak zapytać uczniów, co pomoże im się tego nauczyć? Ze wsparciem nauczyciela nawet maluchy potrafią na to pytanie odpowiedzieć. Są wtedy bardziej świadome procesu nauki, z czasem też lepiej poznają siebie i własne style uczenia się. Dzięki temu będą lepiej się uczyć, a jednocześnie będą mieć motywację do działania - przecież będą realizować własne pomysły. 


Przykład

Kiedy na zajęciach języka nagielskiego w "zerówce" powiedziałam dzieciom, że przez najbliższe kilka lekcji będziemy uczyć się o pomieszczeniach w domu zapytałam: "Jak myślicie, co pomoże Wam się tego nauczyć?" Od razu padło kilka propozycji: wierszyk, piosenka, przedstawienie o domu. Zrealizowaliśmy wszystkie 3 propozycje. Przy przedstawieniu zasugerowałam dzieciom, że będzie nam trudno w czasie krótkich lekcji (30 min) zrobić "dużą" scenografię, więc może zrobimy przedstawienie kukiełkowe. Bardzo im się ten pomysł spodobał. Przez następne 2 tygodnie razem uczyliśmy się wierszyka, robiliśmy kukiełki i scenografię, a w międzyczasie robiliśmy zabawy ruchowe do piosenki o domu. Wszystkie dzieci były zaangażowane. Na koniec poświęciliśmy 2 lekcje na próby - na naukę angielskich zdań, które będą wypowiadać nasi bohaterowie. Efekt? Proszę bardzo:


Podobnie można zadziałać z uczniami starszymi. Próbowałam z uczniami klasy 4 i 5, dawniej z klasą 8 w maju, kiedy byli już po egzaminie ósmoklasisty i sami zaproponowali, aby zrealizować projekt międzynarodowy (swoją drogą był to jeden z lepszych projektów, jakie realizowali moi uczniowie).

Teraz często zadaję to magiczne pytanie pierwszakom - zarówno na lekcjach języka angielskiego, jak i edukacji wczesnoszkolnej. Aby zebrać ich pomysły w jednym miejscu korzystamy z karteczek sticky notes, ale elektronicznych, gdyż są edytowalne, lepiej widoczne i bardziej ekologiczne. My najbardziej lubime te w genially (wersja reusable):


Uczniowie podają swoje pomysły, ja wpisuję je na bieżąco w czasie lekcji, potem w grupach dyskutują, który pomysł jest najlepszy i głosujemy. W efekcie już pierwszaki znają różne metody nauki, a kiedy pada nowe, trudne słowo, od razu kilka osób mówi: "Zrobię sobie fiszkę, żeby nie zapomnieć". Nie boję się, że wybiorą pomysł, który trudno nam będzie zrealizować - w razie potrzeby dołączam do dyskusji grupowych i jestem w stanie ukierunkować uczniów. Dzięki takiemu podejściu moi uczniowie są zaangażowani, samodzielni, potrafią się uczyć i dużo potrafią. A ja najbardziej lubię te momenty odczucia satysfakcji, kiedy uczeń nie może powstrzymać swoich emocji i krzyczy "Już wiem!" albo "Już rozumiem!"
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Blog Dla Nauczycieli , Blogger