Demokratyczna klasa

Szkoły demokratyczne mają wielu zwolenników, ale i zażartych wrogów. Ich funkcjonowanie opiera się na udziale całej społeczności szkolnej, czyli pracowników, uczniów i rodziców w podejmowaniu decyzji dotyczących szkoły. Drugą cechą szkoły demokratycznej jest to, że każdy uczeń może sam decydowac o tym czego, kiedy i w jaki sposób będzie się uczył. W pratyce nie ma tam podziału na klasy, nie ma typowych lekcji, nie ma też nauczycieli w takim znaczeniu, jak w szkole tradycyjnej - nie przekazują swojej wiedzy, nie planują lekcji, ale służą wsparciem w razie potrzeby. 


Takie podejście daje wiele korzyści: uczniowie stają się bardziej samodzielni i mają większą motywację do nauki, kształtują mnóstwo kompetencji, rozwijają swoje zainteresowania, są szczęśliwsi i chętniej chodzą do szkoły. 

Nie każdy jednak może pozwolić sobie na taką szkołę - zwykle są to szkoły prywatne, bardzo drogie. Nie każdy też pasuje do takiego miejsca - są ludzie, którzy potrzebują konkretnych ustaleń zewnętrznych, ram, do których mogą się dopasować. Niektórzy nie lubią zamieszania, które jest typowe dla pracy projektowej. No i większość z nas ma styczność wyłącznie ze szkołą tradycyjną, czy tego chcemy, czy nie - szkoły demokratyczne znajdują się w dużych miastach, i to nie w każdym.

Nie znaczy to jednak, że nic nie możemy na to poradzić. Od lat pracuję nad tym, aby moi uczniowie czuli się w szkole dobrze, aby mogli otwarcie wypowiadać swoje zdanie, staram się tak planować zajęcia, aby umożliwić im rozwijanie kompetencji. Sama organizacja pracy daleka jest od szkoły demokratycznej, ale udało mi się wprowadzić elementy demokracji w ramach samej klasy. Jak? 


Omawiane treści

Uważam, że uczniowie powinni mieć wpływ na to, czego się uczą. Chodzi przede wszystkim o to, aby mogli wskazać, co ich interesuje i rozwijać te zainteresowania. Oczywiście, zobowiązuje nas podstawa programowa, ale na szczęście daje ona pewną przestrzeń. Np. sformułowanie, że uczeń:

"rozpoznaje w swoim otoczeniu popularne gatunki roślin i zwierząt, w tym zwierząt hodowlanych, a także gatunki objęte ochroną" 

zostawia nam dowolność wyboru roślin i zwierząt, o których będziemy się uczyć. Dlatego moi uczniowie (1 klasa) w ramach zajęć komputerowych wykonywali chmury wyrazowe, w których wpisywali nazwy roślin i zwierząt, o których chcieliby się nauczyć (link do wpisu na klasowym blogu).

Nie muszę przeznaczać na to dodatkowego czasu - przecież mogę połączyć treści z edukacji polonistycznej i przyrodniczej, np. dając uczniom tekst o ich ulubionych zwierzętach jako ćwiczenie na rozumienie tekstu. Mogę też wykorzystać zabawne wierszyki Agnieszki Frączek o różnych zwierzętach - niech każdy uczeń wybierze sobie wiersz, który mu się podoba, nauczy się go i zaprezentuje klasie. Zadania z treścią na edukacji matematycznej również mogą dotyczyć zwyczajów zwierząt lub właściwości roślin, np. "W słoneczny zimowy dzień Janek wybrał się na wycieczkę w góry. Tuż obok szlaku zauważył 4 kozice skubiące suche pędy traw. Nieco dalej dostrzegł kolejne 5 kozic. Ile kozic spotkał w sumie Janek na szlaku?" - nie jest to wyszukane zadanie, ale dla pierwszaków wystarczające. Uczniowie dowiadują się z niego, że kozice mieszkają w górach, że nie zasypiają na zimę oraz że żywią się wtedy suchymi pędami roślin. Warto zwrócić na to uwagę po rozwiązaniu zadania. Zaraz okaże się, że ktoś z klasy zna jakieś ciekawostki na temat kozic i z chęcią się nimi z nami podzieli. 

To samo dotyczy lekcji języka angielskiego. Podstawa programowa określa ogólne zagadnienia tematyczne, np. "sport (np. dyscypliny sportu, sprzęt sportowy, obiekty sportowe, imprezy sportowe, uprawianie sportu)". Zamiast omawiać to, co proponuje podręcznik, mogę zapytać uczniów o ich ulubione dyscypliny sportowe i skupić się na nich. Wymaga to wprawdzie trochę wysiłku, gdyż sama muszę stworzyć materiały dydaktyczne na lekcje, ale ja jestem do tego przyzwyczajona - nigdy nie lubiłam bezmyślnie "realizować podręcznika". 

Wierzę, że podobna sytuacja występuje na innych przedmiotach. Na pewno da się znaleźć jakąś przestrzeń do tego, aby to uczniowie wybrali omawiane treści zgodnie ze swoimi zainteresowaniami. 


Metody pracy na lekcji

Na początku wspólnej pracy proponujemy uczniom różne metody: 

- podawczą (opowiadanie, prezentacja multimedialna, film na podany temat, wykład, pogadanka, story)

- problemową (również metodę projektu)

- praktyczną (doświadczenie, eksperyment, obserwacja zjawiska) w zależności od przedmiotu i potrzeb. 

Kiedy uczniowie poznają różne możliwości, będą mogli zdecydować, które metody są dla nich najbardziej efektywne. Możemy wtedy tak zaplanować lekcje, aby od czasu do czasu pozwolić uczniom zdecydować, jak chcą pracować. Ja zwykle w takiej sytuacji przedstawiam uczniom cel - czego chciałabym, aby się nauczyli. A potem rozmawiamy, jak możemy ten cel najlepiej osiągnąć. Na lekcjach języka angielskiego zazwyczaj robię tak przy powtórzeniu: już 2-3 lekcje wcześniej oznajmiam uczniom, że kończymy dany dział i np. za tydzień będzie powtórzenie. Razem przeglądamy notatki i kryteria sukcesu do tego działu i słucham ich propozycji, jakie aktywności pomogą nam utrwalić materiał. W zależności od potrzeb na powtórzenie przeznaczam 2 lub 3 lekcje, 1 z nich to "sprawdzian próbny", dzieki któremu uczniowie dowiadują się, jakie zadania będą musieli rozwiązać podczas sprawdzianu głównego, a także mogą spróbować swoich sił i otrzymać ode mnie informację zwrotną na temat tego, co już potrafią, nad czym jeszcze muszą popracować i w jaki sposób to zrobić. Pozostałe lekcje powtórzeniowe są organizowane według ich pomysłów. Najbardziej lubią lekcje w Nearpod oraz wykonywanie wspólnej prezentacji podsumowującej dział.


Klasowe imprezy

Imprezy są w mojej klasie organizowane według pomysłów dzieci. Przykład? W połowie tygodnia przed walentynkami uczniowie zapytali mnie na przerwie, czy robimy "coś" z okazji walentynek? Nauczyłam się reagować na takie zaczepki pytaniem: "A co chcielibyście zrobić?" albo: "A co proponujecie?". Ustaliliśmy, że porozmawiamy o tym w czasie lekcji ze wszystkimi uczniami. Nie było problemu ze znaleziem rozwiązania ani podjęciem decyzji - jeśli pojawi się zbyt dużo pomysłów, stosujemy demokratyczną większość.  

Plan działania powstał w ciągu 5 minut: dzieci same udekorują salę i zrobimy bal walentynkowy na ostatniej lekcji. No i koniecznie walentynkowa poczta przyjaźni. Oprócz tego tydzień wcześniej wzięliśmy udział w akcji "Serce dla Betanii" i wysłaliśmy laurki do hospicjum w Opolu, ale to była moja inicjatywa. Chociaż, jak zwykle, pytałam uczniów o zdanie. 


Prace plastyczne

Tu najłatwiej o przestrzeń dla dzieci. Ja rzucam temat, np. zimowy pejzaż, razem analizujemy podane przeze mnie przykłady, ustalamy, czym charakteryzuje się zimowy pejzaż, a reszta należy do dzieci: to one decydują, jaką metodą będą pracować i jakie wykorzystają materiały. Czasami jest odwrotnie - pokazuję im malowanie gąbką i pytam, do czego można taki sposób pracy wykorzystać. Potem każdy wykonuje pracę gąbką według własnego pomysłu. 

Od czasu do czasu warto też pozwolić uczniom na totalny free style. Trzeba jednak o tym powiedzieć kilka dni wcześniej, aby mogli się przygotować - muszą wymyślić temat i metodę pracy, a także przynieść potrzebne materiały, jeśli wybiorą pracę z czymś, czego nie ma w sali. 

Ostatnio odkryliśmy, że mamy bardzo dużo bibuły. Zapytałam więc dzieci, czy mają pomysł, jak ją wykorzystać. Jak myślicie - mieli? Oczywiście, że tak. Dużo więcej niż ja. W ciągu 2 tygodni wykonaliśmy 2 prace plastyczne z bibułą w roli głównej według pomysłu dzieci, a to jeszcze nie koniec...


Wycieczki

Warto brać pod uwagę zdanie dzieci przy organizacji wycieczek. Trzeba, oczywiście, trzymać rękę na pulsie, gdyż niektóre klasy najchętniej w kółko jeździłyby do kina... Możemy nieco organiczyć wybór, np. ustalić, że jedziemy na lekcję muzealną. Jednak niech to dzieci wybiorą, jaki ma być temat lekcji (z oferty podanej przez dane muzeum). 

Jeśli wycieczka ma być kilkudniowa (myślę o czasach "normalnych", nie pandemicznych), dzieci mogą wybrać część atrakcji. Samo wyszukiwanie informacji o różnych miejscach i oblicznie kosztów jest świetną lekcją dla naszych uczniów. Jak najbardziej warto więc angażować dzieci w planowanie wycieczek. 


Podejście do uczniów

Najważniejsze w demokratycznej klasie jest podejście nauczyciela: jego otwartość na pomysły dzieci, umiejętność zadawania pytań zamiast sugerowania, stwarzanie przestrzeni na podejmowanie decyzji przez uczniów. Wbrew pozorom, to właśnie jest najtrudniejsze, gdyż wymaga stałej pracy nad sobą. Jeśli zaczynamy tak pracować z uczniami od oczątku 1 klasy, to staje się to dla nich naturalne i szybko się uczą. Jednak jeśli zaczynamy ze starszą klasą, która do tej pory biernie wykonywała polecenia nauczyciela, zmiana może potrwać dłużej. Niestety zdarza się, że uczniowie są wręcz karani za wypowiedzenie swojego zdania. Trudno jest im przywyknąć do faktu, że ktoś nie tylko pyta ich o zdanie, ale też to zdanie szanuje i faktycznie wprowadza w życie propozycje uczniów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Blog Dla Nauczycieli , Blogger