Design thinking dla babci i dziadka

Przed nami dwa bardzo ważne dni, obchodzone przez uczniów klas 1-3: Dzień Babci oraz Dzień Dziadka. Z tej okazji zwykle robimy laurki, upominki, uczymy się piosenek, wierszyków, a czasami nawet wystawiamy przedstawienie. Zwykle to nauczyciel wyszukuje materiały i przedstawia dzieciom projekt, który one wykonują zgodnie z instrukcją. Tylko skąd nauczyciel ma wiedzieć, co będzie najlepszym upominkiem dla babć i dziadków? Przecież ich nie zna... Proponuję odwrócić proces i zacząć od dzieci. 


Świetnie nadaje się do tego metoda design thinking, która składa się z 5 etapów. Opiszę krótko każdy z nich, podpowiadając, jak wykorzystać to przy planowaniu działań na Dni Babci i Dziadka.

1. EMPATYZACJA

Najpierw musimy spróbować wczuć się w odbiorcę, postarać się zrozumieć jego potrzeby. Zwykle korzystamy wtedy z karteczek samoprzylepnych, na których uczniowie piszą swoją pomysły - 1 pomysł to 1 karteczka - i naklejają na tablicę lub duży arkusz papieru. To zadanie indywidualne wykonywane w ciszy, gdyż nie chodzi o to, aby dzieci kopiowały pomysły innych, ale same napisały to, co czują. W przypadku babci i dziadka możemy zastanowić się, czego oni potrzebują, co daje im upominek od wnuka, jak czują się, kiedy otrzymają laurkę, co sprawia im największą przyjemność itp. Nie ograniczajmy wypowiedzi dzieci - nawet, jeśli ktoś napisze, że dziadek potrzebuje nowego samochodu, zostawmy to. Tu nie ma złych odpowiedzi, każda trafia na tablicę - na razie bez komentarza. Jeśli ktoś nie ma żadnego pomysłu, nauczyciel zadaje pytania dodatkowe, ale sama odpowiedź należy do dziecka. 

2. DEFINIOWANIE PROBLEMU

Na tym etapie pomysly na karteczkach trzeba podsumować i zdefiniować problem. W tym przypadku sprawdzi się posegregowanie karteczek na kategorie i nazwanie ich. Nie jestem w stanie przewidzieć, jakie kategorie pojawią się w danej klasie, ale mogą to być np. "uczucia", "upominki", "jakość wykonania" itd. Każdy pomysł czytamy i razem z dziećmi analizujemy, z czym da się to połączyć (a może dana karteczka nie zostanie przydzielona do żadnej grupy). Ważne jest, aby to dzieci mówiły, nauczyciel może jedynie je wspierać. 

3. GENEROWANIE POMYSŁÓW

2 początkowe etapy były po to, aby lepiej zrozumieć, czego babcia i dziadek potrzebują. Teraz dzieci mogą dawać pomysły na konkretne upominki - niekoniecznie materialne. Pomysły bazują na określonych w punkcie drugim potrzebach. Znowu możemy wykorzystać karteczki, albo dla odmiany podzielić uczniów na grupy, pozwolić im podyskutować w grupach i wypisać pomysły na kartce. Następnie przedstawmy propozycje całej klasie i omówmy je. Bazując na pomysłach dzieci nauczyciel musi zdecydować, jak chce te pomysły wcielić w życie:
  • podzielić uczniów na grupy, żeby każda grupa wykonała wybrany pomysł
  • poprosić uczniów o zagłosowanie i wybranie 1 wspólnego pomysłu dla całej klasy. 
Decyzja będzie uzależniona od propozycji oraz od możliwości danej klasy - w klasie 3, jeśli uczniowie są sprytni i samodzielni, można zapewne pozwolić im wykonywać różne upominki. W młodszych klasach bezpieczniej będzie wybrać 1 pomysł tak, aby wszyscy robili to samo. Nie ograniczajmy pomysłów dzieci - nawet jeśli pojawią się propozycje trudne do zrealizowania, uczniowie w końcu sami dojdą do wniosku, że tego nie da się wykonać w warunkach szkolnych i odrzucą ten pomysł. 

4. TWORZENIE PROTOTYPU

Kiedy uczniowie wiedzą już, jakie upominki będą szykować, rozplanujmy pracę. Trzeba wypisać potrzebne materiały i podzielić się, kto co przyniesie. Może ktoś poszuka wiersza albo piosenki (jeśli dzieci nie czują się na siłach, mogą poprosić nauczyciela o pomoc); może potrzeba wydrukować jakiś szablon, załatwić dodatkowy sprzęt (np. zarezerwować gilotynę u pani sekretarki albo pudełka kartonowe u pań woźnych). Ustalamy termin, gromadzimy materiały i wykonujemy upominki. 

Na cały proces potrzeba minimum 2-3 dni, więc nie zostawiajmy tego na ostatnią chwilę. Zaletą design thinking jest to, że dzieci wykonują własne pomysły, są więc bardziej zaangażowane. Ponadto rozwijają wiele ważnych kompetencji: podejmowanie decyzji, współpracę, planowanie pracy, osiąganie kompromisu, odpowiedzialność, sprawczość. Dla nauczyciela metoda może okazać się dość trudna, zwłaszcza jeśli jest przyzwyczajony, że o wszystkim w klasie decyduje zwykle sam. W design thinking nauczyciel musi się wycofać: tu ważne są pomysły uczniów. Jeśli nauczyciel w którymś momencie powie: "ta propozycja jest bez sensu, nie bierzemy jej", cały proces przepadnie. Trzeba zrozumieć, że tu dzieci są na scenie, a nauczyciel obserwuje, w razie potrzeby wspiera i nakierowuje, ale nie podejmuje decyzji. Trudność tej metody polega też na tym, że nie da się do niej przygotować - nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co wymyślą dzieci. Trzeba poddać się procesowi i działać ad hoc. 

5. TESTOWANIE

Kiedy upominki są gotowe dzieci pokazują je koleżankom i kolegom i pytają o zdanie. Umawiamy się, że nie krytykujemy żadnej pracy, ale podpowiadamy, jak można ją udoskonalić. Jeśli jest to wyrecytowany wiersz, możemy podpowiedzieć, gdzie się zatrzymać albo zmienić intonację głosu. Jeśli to praca plastyczna lub techniczna, być może da się ją ulepszyć (coś dokleić, pomalować). Jeśli to występ, pewnie da się go wykonać wolniej/szybciej, z większą/mniejszą liczbą rekwizytów, lepiej nauczyć się roli itp. Dzięki temu upominek będzie lepszy, a dzieci nauczą się, że warto dopracować każdy szczegół i pytać innych o zdanie. To też świetna okazja, aby dzieci nauczyły się udzielać konstruktywnej informacji zwrotnej. 

Może się okazać, że coś nie wyszło - że wybrany upominek jest zbyt trudny do wykonania. Trzeba wtedy cofnąć się do etapu 3 i wybrać inny pomysł. Dlatego w tej metodzie ważny jest czas. Pamiętajmy, żeby nie nakładać na dzieci presji, że musi wyjść. Przecież błąd jest czymś normalnym, pozwala nam się uczyć. Jeśli wybrana praca nie udała się, nie krytykujmy tylko wesprzyjmy dzieci - niech ponownie przeanalizują wygenerowane pomysły i wybiorą inny. Tym razem na pewno wybiorą lepiej, gdyż wiedzą już, na co zwrócić uwagę.

Właściwe testowanie nastąpi w momencie obdarowania upominkiem babci i dziadka. Zapytajmy potem uczniów w klasie, jak babcia i dziadek zareagowali. Warto też podsumować cały proces, zapytać uczniów, jak czuli się pracując tą metodą, co im się podobało, a co chcieliby zmienić. Nauczyciel sam też wyciąga wnioski - jak czuje się w roli moderatora procesu, kiedy musi się wycofać i zostawić przestrzeń dzieciom, czy nie narzucał zbytnio swoich pomysłów, czy pozwolił dzieciom działać zgodnie z własnym pomysłem. 

Z mojego doświadczenia wynika, że dzieci uwielbiają tę metodę, ale jestem świadoma, że jeśli uczniowie nie są przyzwyczajeni do podejmowania decyzji, pierwszy raz może być dla nich trudny. A jednak warto. Nie poddawajmy się - jeśli nie wyjdzie tym razem, za jakiś czas spróbujmy znowu, przy innej okazji. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Blog Dla Nauczycieli , Blogger