Polska z klocków

W okolicach świąt narodowych zwykle rozmawia się dużo o Polsce - o jej symbolach, poznaje się mapę, najwieksze miasta, parki narodowe, zabytki i obiekty przyrodnicze. Ponieważ moi pierwszoklasiści kochają budować z klocków (i mamy sporo różnych klocków w szkole), połączyłam naukę o Polsce z budowaniem z klocków. Wyszło rewelacyjnie. 


Całe zajęcia trwały w sumie 3 godziny lekcyjne. Zaczęliśmy od przyjrzenia się mapie Polski - skorzystaliśmy z materiałów w podręczniku. Były tam zaznaczone granice, największe miasta, rzeki, jeziora, była też legedna. Jednym z poleceń było pokolorowanie mapy zgodnie z legendą. Zadawałam dzieciom pytania typu: jaka rzeka przepływa przez Warszawę? Z iloma państwami graniczy Polska? Co znajduje się na północy, a co na południu? 

Następnie na monitorze interaktywnym wyświetliłam przygotowaną jakiś czas temu prezentację:


Wykonaliśmy zadania wspólnie, przy czym każde dziecko najpierw szukało rozwiązania samo, a potem sprawdzaliśmy razem. 

Po przerwie poprosiłam dzieci, aby podzieliły się na grupy: potrzebna była 1 grupa 5-osobowa oraz 5 grup 4-osobowych (biorąc pod uwagę liczbę dzieci obecnych tego dnia w szkole). Każda grupa miała zorganizować sobie przestrzeń do pracy - na podłodze lub zsuwając stoliki. Kto był gotowy, dostawał ode mnie tablet i wydrukowany kod QR do kolekcji Wakelet. Największa grupa miała w kolekcji fizyczną mapę Polski - ich zadaniem było zbudowanie mapy z klocków korbo. Chodziło o odzwierciedlenie kolorów: niziny, wyżyny, góry, morze, rzeki, ewentualnie jeziora. 

Pozostałe grupy miały kolekcje o różnych miastach - krótki opis i kilka zdjęć najbardziej znanych zabytków (nie pokażę ich tutaj, gdyż korzystałam ze zdjęć dostępnych w internecie na użytek edukacyjny, bez podawania źródeł). Każda grupa skanowała kod, przeglądała kolekcję i miała wybrać klocki, z których będą budować symbol danego miasta. Wybrałam Warszawę, Kraków, Gdańsk, Poznań i Wrocław. Grupa krakowska zdecydowała się budować dzwon Zygmunt z klocków korbo - dzwon miał serce, które się ruszało! Pozostałe grupy budowały z klocków lego: kamienice na rynku w Poznaniu i koziołki poznańskie; Halę Stulecia i Afrykarium z Wrocławia, Złotą Bramę z Gdańska oraz Syrenkę Warszawską. 

Muszę przyznać, że inwencja dzieci przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Kolejny raz przekonałam się, że kreatywność dzieci jest o wiele większa niż moja. Planując zadanie zastanawiałam się, czy pierwszaki dadzą radę. Okazało się, że nawet na chwilę nie zwątpiły w swoje umiejętności. 

Na koniec każda grupa pokazała swoją budowlę, opowiedziała krótko o tym, czego dowiedziała się o danych mieście, i umieściła symbol we właściwym miejscu na mapie z klocków korbo. Niestety, tak zajęłam się podziwianiem eksponatów, że zapomniałam zrobić zdjęcia...

Po przerwie zgromadziłam dzieci w kole i przeprowadziliśmy ewaluację - co im się podobalo w takiej pracy, czy mieli jakieś problemy, jak je rozwiązali. Problemy się pojawiały, np. w grupie od mapy brakowało zielonych klocków, ale dzieci wybrnęły z tego dając rzeki; w grupie wrocławskiej dziewczynki bardzo chciały zbudować krasnale, ale nie udało im się tego zrobić z klocków lego technic. Zmieniły więc plan i zbudowały budynki. 

Przez resztę lekcji rozwiązywaliśmy zadania z treścią - oczywiście, o tematyce związanej z Polską. 


Zajęcia były dla dzieci bardzo atrakcyjne. Jestem pewna, że sporo się nauczyli. Oczywiście, warto jeszcze powtórzyć zdobyte wiadomości w jakimś quizie, np. kahoot. 

Bardzo polecam zajęcia z klockami!


1 komentarz:

Copyright © Blog Dla Nauczycieli , Blogger