Trudna lekcja patriotyzmu
Trudno jest dzisiaj naprawdę zrozumieć, czym jest patriotyzm. Dla młodych ludzi czasami to pojęcie jest równoznaczne z wyrecytowaniem Katechizmu Polskiego Dziecka Bełzy. Nic dziwnego - młodzi ludzie mają wszystko, czego im trzeba. Łatwo jest w takiej sytuacji powiedzieć "Kocham ojczyznę", ale trudno jest naprawdę zrozumieć, co ta miłość oznacza.
Są jednak miejsca, które pomagają nam poczuć siłę i wartość patriotyzmu. Jednym z takich miejsc jest Muzeum Powstania Warszawskiego. Patrząc na zdjęcia powstańców - często ludzi niewiele starszych od naszych uczniów, słuchając odgłosów strzelania i wybuchów bomb, czytając o trudach życia w powstańczej Warszawie, o losach ludzi, którzy zdecydowali się walczyć o własną godność, a na koniec oglądając zrównaną z ziemią Warszawę z lotu ptaka, zaczynamy rozumieć, że patriotyzm to ogromna moc, która pozwala poświęcić siebie dla innych.
Toczą się dyskusje, czy powstanie miało sens, czy nie było samobójstwem, niepotrzebną stratą dla narodu polskiego. Dzisiaj, po wizycie w muzeum, nie mam wątpliwości. Jeśli potraktujemy powstanie jako zamknięty kawałek przeszłości, którego efektem była śmierć 16 tysięcy walczących, prawie 200 tysięcy ludności cywilnej i zburzenie Warszawy, możemy uznać, że to nie miało sensu. Ale jeśli spróbujemy zrozumieć sytuację powstańców dostrzeżemy, że podjęcie walki przywróciło ludziom nadzieję na zakończenie ciągłego poniżania, na przywrócenie godności. W sytuacji totalnej dezinformacji oni naprawdę liczyli na odzyskanie wolności.
Powstanie miało sens, jeśli umiemy na jego podstawie uczyć się miłości do ojczyzny. 76 lat po jego zakończeniu, nadal stawiamy powstańców jako wzór patriotyzmu, oddajemy im hołd o godzinie "W" i eksponujemy pamiątki po nich. Warto pamiętać o zachowaniu powstańców kiedy widzimy, jak ktoś poniża drugiego człowieka, kiedy widzimy przemoc czy wandalizm, kiedy jesteśmy świadkami niesprawiedliwości. Powstańcy uczą nas reagować na otaczające nas zło.
Powstanie miało sens, jeśli zależy nam na tym, aby kolejne pokolenia znały jego historię. Historię tworzą ludzie, pokazujmy więc uczniom losy poszczególnych powstańców. Mamy obecnie dostęp do tylu źródeł informacji, z których możemy poznać powstanie przez pryzmat pojedynczych osób. Nawet pierwszaki są gotowe na to, aby posłuchać wywiadu z tymi, którzy przeżyli powstanie czy przeczytać książkę Zaklęcie na "W" Michała Rusinka. Starszym możemy zaproponować wyjście do biblioteki i samodzielne poszukiwanie informacji o powstańcach. A kiedy zdobędą podstawową wiedzę na temat tych 63 dni, które dały kolejnym pokoleniom moralną siłę do walki ze złem, koniecznie zabierzmy ich do Muzeum Powstania Warszawskiego - nie podczas lekcji historii, ale na lekcję wychowawczą...
Są jednak miejsca, które pomagają nam poczuć siłę i wartość patriotyzmu. Jednym z takich miejsc jest Muzeum Powstania Warszawskiego. Patrząc na zdjęcia powstańców - często ludzi niewiele starszych od naszych uczniów, słuchając odgłosów strzelania i wybuchów bomb, czytając o trudach życia w powstańczej Warszawie, o losach ludzi, którzy zdecydowali się walczyć o własną godność, a na koniec oglądając zrównaną z ziemią Warszawę z lotu ptaka, zaczynamy rozumieć, że patriotyzm to ogromna moc, która pozwala poświęcić siebie dla innych.
Toczą się dyskusje, czy powstanie miało sens, czy nie było samobójstwem, niepotrzebną stratą dla narodu polskiego. Dzisiaj, po wizycie w muzeum, nie mam wątpliwości. Jeśli potraktujemy powstanie jako zamknięty kawałek przeszłości, którego efektem była śmierć 16 tysięcy walczących, prawie 200 tysięcy ludności cywilnej i zburzenie Warszawy, możemy uznać, że to nie miało sensu. Ale jeśli spróbujemy zrozumieć sytuację powstańców dostrzeżemy, że podjęcie walki przywróciło ludziom nadzieję na zakończenie ciągłego poniżania, na przywrócenie godności. W sytuacji totalnej dezinformacji oni naprawdę liczyli na odzyskanie wolności.
Powstanie miało sens, jeśli umiemy na jego podstawie uczyć się miłości do ojczyzny. 76 lat po jego zakończeniu, nadal stawiamy powstańców jako wzór patriotyzmu, oddajemy im hołd o godzinie "W" i eksponujemy pamiątki po nich. Warto pamiętać o zachowaniu powstańców kiedy widzimy, jak ktoś poniża drugiego człowieka, kiedy widzimy przemoc czy wandalizm, kiedy jesteśmy świadkami niesprawiedliwości. Powstańcy uczą nas reagować na otaczające nas zło.
Powstanie miało sens, jeśli zależy nam na tym, aby kolejne pokolenia znały jego historię. Historię tworzą ludzie, pokazujmy więc uczniom losy poszczególnych powstańców. Mamy obecnie dostęp do tylu źródeł informacji, z których możemy poznać powstanie przez pryzmat pojedynczych osób. Nawet pierwszaki są gotowe na to, aby posłuchać wywiadu z tymi, którzy przeżyli powstanie czy przeczytać książkę Zaklęcie na "W" Michała Rusinka. Starszym możemy zaproponować wyjście do biblioteki i samodzielne poszukiwanie informacji o powstańcach. A kiedy zdobędą podstawową wiedzę na temat tych 63 dni, które dały kolejnym pokoleniom moralną siłę do walki ze złem, koniecznie zabierzmy ich do Muzeum Powstania Warszawskiego - nie podczas lekcji historii, ale na lekcję wychowawczą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz