Starannie... Czyli jak?
Czy jest sens męczyć uczniów, aby zawsze wykonywali ćwiczenia starannie? Zwłaszcza, jeśli celem ćwiczenia jest np. uzupełnienie rytmu brakującymi elementami, a nie ćwiczenie małej motoryki? Może w niektórych sytuacjach szkoda czasu na dokładność?
Proponuję podejść do tego inaczej: uczyńmy staranność standardem. Wtedy uczniowie nie będą marudzili, kiedy po raz kolejny poprosimy ich o starcie niedokładnie napisanej literki, tylko od razu postarają się, aby była ona napisana zgodnie ze wzorem. To sprawi, że również w starszych klasach (miejmy nadzieję, że również w życiu dorosłym) wszystko będą wykonywali starannie. Jak to zrobić?
Jest kilka metod. Po pierwsze, należy uzgodnić z uczniami, co to znaczy "starannie". Przy kolorowaniu oznacza to "bez wychodzenia za linię i bez zostawiania pustych miejsc". Przy pisaniu liter i cyfr oznacza to "pisanie w wyznaczonych liniach i zgodnie ze wzorem". Przy liczeniu pod kreskę to z kolei "zapisywanie poszczególnych cyfr w odpowiednich kolumnach i pisanie pożyczonych oraz dodanych dziesiątek nad odpowiednią górną cyfrą". Każde ćwiczenie ma przecież swoje Nacobezu - dodajmy więc do niego kryteria dla pracy starannej.
Po drugie, należy pokazywać uczniom wzór. Co więcej, sami powinni sobie taki wzór przygotować. Np. ustalmy z uczniami, że wybierają sobie dowolną kolorowankę, kolorują ją najstaranniej, jak potrafią (zgodnie z ustalonymi kryteriami), a potem przyklejają gotową pracę na pierwszej stronie w zeszycie lub podręczniku. Dzięki temu zawsze przed kolorowaniem będą mogli zajrzeć do swojego wzoru i przypomnieć sobie, jak powinna wyglądać ich praca. Z kolei kiedy uczą się pisać nową literkę, niech na zakończenie wybiorą tę, która według nich jest napisania najlepiej. Mogą otoczyć ją pętlą lub poprawić ulubionym kolorem. Jest to dla nich wzór, jak należy tę literę pisać. Starsi uczniowie mogą wybrać kilka zdań z ulubionej książki i zapisać je na początku zeszytu najstaranniej, jak potrafią. W trakcie roku szkolnego, zanim cokolwiek napiszą, mogą zajrzeć do swojego wzoru i przypomnieć sobie, jak wygląda starannie napisany tekst.
Po trzecie, kiedy uczeń oznajmi nam, że skończył, poprośmy, aby zanim pokaże ją nam sam dokładnie przeanalizował swoją pracę i zastanowił się, czy jest z niej zadowolony. Niech sam znajdzie słabe punkty i je poprawi. Potem, kiedy sprawdzamy wykonaną pracę, powiedzmy uczniowi, co zrobił dobrze, np. "ta literka jest napisana zgodnie z kryteriami: dotyka górnej i dolnej linii, ale nie wychodzi poza nie, bardzo przypomina wzór". Następnie możemy poprosić o poprawienie gorzej napisanych literek: "Czy możesz sprawić, aby te dwie literki też tak wyglądały?"
Tak skonstruowana uwaga będzie bardziej zachęcająca dla ucznia niż "Źle! Popraw to".
Zachęcam Was do tego, abyśmy od samego początku przyzwyczajali uczniów do staranności. Jeśli będzie to dla nich standardem, powinni stosować go dla wszystkich aktywności. Będą ładniej pisali, wykonywali piękne prace plastyczne (oczywiście na tyle, na ile pozwalają im ich uzdolnienia plastyczne), będą lepiej recytowali i rozwiązywali zadania po kolei. Powodzenia!
Zgadzam się w stu procentach. Uczę angielskiego, głównie młodzież i dorosłych i wyplenienie złych nawyków, zaniedbanych umiejętności wieku wczesnoszkolnego graniczy z cudem. Żeby nie powiedzieć, że jest to syzyfowa praca, marnująca czas, który na etapie starszego dziecka i dorosłego marnuje jego czas i - nie ukrywajmy - pieniądze.
OdpowiedzUsuń