OK eksperyment
Zaczynam przygodę z ocenianiem kształtującym.
Od początku roku szkolnego wprowadziłam kryteria sukcesu we wszystkich klasach - młodsze klasy podeszły do tego ze zrozumieniem od samego początku, starsze potrzebowały więcej czasu, żeby się przekonać. Dla mnie to duże udoskonalenie w pracy - kryteria sukcesu służą mi do tego, aby lepiej przygotować się do zajęć i być bardziej świadomą tego, czego mają się moi uczniowie nauczyć. Sukcesem było już samo przestawienie się z "ja nauczam" na "uczeń się uczy".
Źródło zdjęcia: https://ok.ceo.org.pl/raporty/raport-oecd-ocenianie-ksztaltujace-poprawa-uczenia-w-klasach-szkoly-sredniej, 21.01.2019.
Teraz wprowadzam kolejny element - podaję cel lekcji na początku, a na koniec wracam do celu i do kryteriów sukcesu, aby ocenić (i aby uczniowie sami ocenili) czy udało się nam zrealizować cel.
Bałam się, że zajmie mi to dużo cennego czasu na lekcji. Faktycznie, trwa to dość długo, przynajmniej na razie. Ale dzięki temu, że uczniowie dobrze wiedzą, czego maja się nauczyć, widzą cel każdego ćwiczenia, nie musimy wykonywać tak wielu ćwiczeń. Np. dzisiaj wykonaliśmy tylko 2 ćwiczenia do nowego zagadnienia: pierwsze razem, tłumacząc, drugie uczniowie wykonali sami. I wykonali je... dobrze. Zrozumieli zupełnie nowe zagadnienie i widać było, że sami są zaskoczeni, że tak łatwo poszło. Oczywiście, potrzeba to jeszcze utrwalić, ale jak na pierwszą lekcję poszło wyjątkowo gładko.
Jestem optymistycznie nastawiona do eksperymentowania z ocenianiem kształtującym.
Na pewno przydatne są publikacje Danuty Sterny - wiem, na co zwrócić uwagę i jaką technikę zastosować. Oby tak dalej...
Od początku roku szkolnego wprowadziłam kryteria sukcesu we wszystkich klasach - młodsze klasy podeszły do tego ze zrozumieniem od samego początku, starsze potrzebowały więcej czasu, żeby się przekonać. Dla mnie to duże udoskonalenie w pracy - kryteria sukcesu służą mi do tego, aby lepiej przygotować się do zajęć i być bardziej świadomą tego, czego mają się moi uczniowie nauczyć. Sukcesem było już samo przestawienie się z "ja nauczam" na "uczeń się uczy".
Źródło zdjęcia: https://ok.ceo.org.pl/raporty/raport-oecd-ocenianie-ksztaltujace-poprawa-uczenia-w-klasach-szkoly-sredniej, 21.01.2019.
Teraz wprowadzam kolejny element - podaję cel lekcji na początku, a na koniec wracam do celu i do kryteriów sukcesu, aby ocenić (i aby uczniowie sami ocenili) czy udało się nam zrealizować cel.
Bałam się, że zajmie mi to dużo cennego czasu na lekcji. Faktycznie, trwa to dość długo, przynajmniej na razie. Ale dzięki temu, że uczniowie dobrze wiedzą, czego maja się nauczyć, widzą cel każdego ćwiczenia, nie musimy wykonywać tak wielu ćwiczeń. Np. dzisiaj wykonaliśmy tylko 2 ćwiczenia do nowego zagadnienia: pierwsze razem, tłumacząc, drugie uczniowie wykonali sami. I wykonali je... dobrze. Zrozumieli zupełnie nowe zagadnienie i widać było, że sami są zaskoczeni, że tak łatwo poszło. Oczywiście, potrzeba to jeszcze utrwalić, ale jak na pierwszą lekcję poszło wyjątkowo gładko.
Jestem optymistycznie nastawiona do eksperymentowania z ocenianiem kształtującym.
Na pewno przydatne są publikacje Danuty Sterny - wiem, na co zwrócić uwagę i jaką technikę zastosować. Oby tak dalej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz