Edukacja w odcieniach szarości

Edukacja w odcieniach szarości

Świat nie jest czarno-biały, a podejmowane przez nas decyzje nie są jednoznacznie dobre lub złe. Pomiędzy bielą a czernią jest wiele odcieni szarości. O tym, czy dany wybór jest bliżej bieli czy czerni przesądza wiele czynników: warunki, możliwości, potrzeby, osobowość osób zaangażowanych, nastrój, czasami nawet pogoda...

Dokładnie tak samo jest w edukacji. Nauczyciel podejmuje wiele decyzji. Jedną z nich jest wybór metody nauczania, a przecież mamy tak wiele możliwości! Nie jest powiedziane, że jeśli dany sposób pracy świetnie sprawdza się w jednej szkole, równie efektywny będzie w każdej innej. Warto znać różne metody i stale wzbogacać swój warsztat pracy. Jednak wybór w dużej mierze zależy od warunków. Przykład? 

Od września pracuję na autorskim programie nauczania. Moim celem jest rozwijanie kompetencji miękkich, przede wszystkim współpracy i samosterowności, a przez to przygotowanie uczniów do wzięcia odpowiedzialności za naukę w starszych klasach. Pracujemy przede wszystkim metodą projektu. Podręcznik nie jest nam do tego w ogóle potrzebny. Gdybym mogła, podjęłabym decyzję o nie zamawianiu podręcznika ani kart ćwiczeń. Niestety, w mojej szkole od zawsze pracuje się tradycyjnymi metodami, a rodzice są przyzwyczajeni do tego, że ich dziecko ma uzupełnione ćwiczenia. Gdybym podjęła decyzję, nie uwzględniając przyzwyczajeń społeczności szkolnej, moja praca polegałaby na ciągłej walce i przekonywaniu innych do słuszności podjętej decyzji. Moja szkoła nie jest jeszcze gotowa na takie metody nauczania. Świadomie zdecydowałam się więc na podręcznik i karty ćwiczeń z założeniem, że jedynie czasami będziemy do nich sięgać. Wytłumaczyłam to rodziom, ale i tak co jakiś czas słyszę ich wątpliwości, czy nie powinniśmy pracować z ćwiczeniami częściej. Liczę, że z czasem się przyzwyczają, a ja będę mogła coraz bardziej odchodzić od gotowych materiałów z wydawnictwa. Póki co, wybrana przeze mnie metoda nie jest idealna ani dla mnie, ani dla rodziców moich uczniów. Nie jest biała - jest szara, gdyż to była według mnie najlepsza opcja w danej sytuacji. 

Kolejny przykład - praca na konkretnej lekcji. Jakiś czas temu wszyscy wychowawcy w moje szkole dostali polecenie od dyrekcji, aby podczas lekcji wychowawczej porozmawiać z uczniami o strachu związanym z pandemią. Przemyślałam temat, zaplanowałam kolejne etapy lekcji, przygotowałam sobie bogatą prezentację. Po 5 minutach rozmowy z uczniami okazało się, że moje pierwszaki nie boją się pandemii tylko strasznych scen, które czasami podejrzą w telewizji i związanych z nimi koszmarów sennych. Cały mój plan na tę lekcję musiał być przekształcony, aby wypracować z uczniami metody radzenia sobie ze strachem jakiego doświadczają, a nie tym, o którym planowałam z nimi rozmawiać. Czy ta lekcja była udana, czy nie? Moja dyrekcja pewnie nie byłaby zachwycona, gdyż nie do końca wykonałam jej polecenie. Dzieci nie były szczęśliwe, gdyż uznały, że rozmowa o strachu nie jest dla nich przyjemna. Ja straciłam mnóstwo czasu przygotowując lekcję, która faktycznie się nie odbyła, gdyż w trakcie mój plan runął. A jednak uważam, że ta lekcja była bardzo potrzebna, aby dzieci poznały sposoby radzenia sobie ze strachem oraz abym ja mogła dowiedzieć sie, co trapi moich uczniów. Ta lekcja nie była ani czarna, ani biała. Była gdzieś pomiędzy...

Podobnie jest z wyborem narzędzi pracy podczas edukacji zdalnej - jedni pracują w Genially, inni na Wakelet, jeszcze inni wybierają Padlet, Nearpod albo OneNote. Nikt nie ma prawa mówić, że to czy inne narzędzie jest najlpsze. Ono może być najlepsze dla niego i jego uczniów, ale w innej klasie może się w ogóle nie sprawdzić. Dlatego nie wierzę w rankingi narzędzi TIK - warto znać różne narzędzia i posłuchać, dlaczego inni zdecydowali się właśnie na to, ale wybierając narzędzie dla siebie musimy przede wszystkim patrzeć na sytuację swoją (co jest dla nas wygodne) i swoich uczniów (jak zwykle pracują, co do nich trafia, jakie mają potrzeby). 

Dokładnie to samo dotyczy robienia sprawdzianów zdalnych. Są tacy nauczyciele, którzy robią je na takich samych zasadach, jak podczas lekcji w klasie. Z drugiej strony są tacy, którzy krzyczą "Sprawdzianom dość!". Nie da się jednoznacznie określić, czy sprawdziany są dobre czy złe - powinniśmy przede wszystki zacząć od zdefiniowania pojęcia "sprawdzian". Niektórzy zrobią go na portalu testportal dając krótki czas na każde pytania tak, że uczeń nawet nie ma możliwości się zastanowić; inni wyślą uczniom test w MsForms z 3 pytaniami otwartymi, w których uczeń musi wyrazić swoją opinię na podany temat i podeprzeć tę opinię argumentami, wykorzystując wiedzę z danego działu. Oba nazwiemy sprawdzianem, ale w praktyce wyglądają zupełnie inaczej i wymagają innej wiedzy i umiejętności. Nie da się więc jasno powiedzieć, że sprawdziany są złe.

Takich przykładów jest wiele. Najważniejsza jest świadomość, co jesteśmy w stanie osiągnąć w danych warunkach. Nie oczekujmy, że zdziałamy cuda. Wyznaczając sobie cel weźmy pod uwagę możliwości, jakie mamy, inaczej będziemy ciągle doznawali zawodu i coraz mniej wierzyli w edukację. Nie znaczy to, że nie mamy się starać ulepszać edukacji w Polsce. Pamietajmy jednak, że rewolucje raczej nie przynoszą korzyści, przynajmniej w zakresie edukacji. 

Pamiętam, że jako młody nauczyciel, świeżo po studiach, wyobrażałam sobie, że zmienię świat. Potrzebowałam wielu lat, aby nauczyć się tego, że zmiana dokonuje się małymi kroczkami i jest okupiona wieloma błędami. Grunt to nie poddawać się, analizować to, co się wydarzyło i stawać się coraz mądrzejszym. Świat nie jest czarno-biały. Decyzja, która jest biała dla mnie, dla kogoś innego może wydawać się czarna. W gruncie rzeczy jest więc szara. Aby zauważyć te odcienie szarości potrzebne jest doświadczenie i refleksja. 

Edukacja - czym jest naprawdę

Edukacja - czym jest naprawdę

Przychodzi czasem taki moment, kiedy warto wrócić do definicji dobrze znanego nam pojęcia. Edukacja zdalna wymusza przypomnienie sobie, czym w ogóle jest edukacja, gdyż zorganizowanie lekcji online wymaga dobrego zrozumienia tego pojęcia. 


Sięgnijmy zatem do definicji. Słownik języka polskiego PWN podaje, że edukacja to "wychowanie, kształcenie". Encyklopedia PWN tłumaczy ponadto, że jest to "ogół czynności i procesów mających na celu przekazywanie wiedzy, kształtowanie określonych cech i umiejętności". Dzisiejsza młodzież w poszukiwaniu definicji sięgnęłaby zapewne do Wikipedii, więc i my tam zajrzyjmy. Dowiemy się stamtąd, że edukacja jest to "ogół procesów i oddziaływań, których celem jest zmienianie ludzi, przede wszystkim dzieci i młodzieży, stosownie do panujących w danym społeczeństwie ideałów i celów wychowawczych". Ta definicja została zaczerpnięta z publikacji: Okoń W., Nowy słownik pedagogiczny, Wydawnictwo Akademiackie "Żak", Warszawa 1998, s.84.

Zerknijmy jeszcze, jak kształcenie formułuje obecna podstawa programowa:


Chociaż sformułowane inaczej, wszystkie te definicje oznaczają to samo. Zauważmy, że kładą one nacisk przede wszystkim na wychowanie; w mniejszym stopniu na wiedzę. 

Mam wrażenie, że wiele osób zrównuje edukację z wiedzą. Mam tu na myśli zarówno tych nauczycieli, dla których najważniejszy jest sprawdzian, jak również tych rodziców, dla których ważne są jedynie przedmioty ścisłe oraz język polski, czasami też język obcy, ale plastyka, w-f, muzyka czy zajęcia rozwijające kreatywność to strata czasu. Być może obie wspomniane grupy nie są świadome, jak ważna jest w życiu:

  • kreatywność
  • umiejętność logicznego myślenia i rozwiązywania problemów
  • zdolność do podejmowania decyzji 
  • umiejętność słuchania i wypowiadania się (również publicznie) 
  • współpraca 
  • umiejętność adaptacji do zmieniających się warunków
  • umiejętność wyszukiwania i analizy informacji
  • i inne kompetencje miękkie. 

Potwierdza to podstawa progamowa, która również podkreśla wagę rozwijania kompetencji:


Być może obie wspomniane grupy nie dostrzegają, że dla zdecydowanej większości ludzi w życiu nie jest istotna znajomość wzorów matematycznych ani umiejętność uzupełniania luk w tekście; w życiu codziennym nie ustawiamy wyrazów we właściwej kolejność ani nie przepisujemy notatek z tablicy. Nie twierdzę, że takich zadań ma w szkole nie być w ogóle, tylko że powinniśmy zachować zdrowy bilans między ćwiczeniami w formie egzaminacyjnej oraz takimi, które kształtują kompetencje i wychowują, gdyż niestety są to najczęsciej zupełnie inne ćwiczenia. 

Jeden z rodziców napisał mi ostatnio, że dzieci powinny mieć język polski i matematykę codziennie. Zapewniam, że mają. Język polski mają na prawie każdej lekcji, może poza językiem obcym, jeśli lekcja prowadzona jest całkowicie w języku obcym. Na wszystkich pozostałych lekcjach uczniowie trenują umiejętność słuchania ze zrozumieniem, wypowiadania się, pisania i czytania. Na wielu lekcjach trenują umiejętność logicznego myślenia i rozwiązywania problemów, czyli umiejętności typowe dla matematyki. Nie zawsze matematyka oznacza zapisywanie liczb, a język polski czytanie i pisanie w zeszycie. 

Jeśli jeszcze ktoś ma wątpliwości, zerknijmy znowu do podstawy programowej. W treściach przewidzianych do realizacji w ramach edukacji polonistycznej w klasach 1-3 (tę część znam najlepiej, więc do niej się odwołam) jest 6 kategorii: osiągnięcia w zakresie słuchania, mówienia, czytania, pisania, kształcenia językowego oraz samokształcenia, przy czym cztery pierwsze są najbardziej rozbudowane. Oprócz edukacji polonistycznej i matematycznej podstawa programowa opisuje dość dokładnie treści, jakie należy zrealizować w ramach edukacji społecznej, przyrodniczej, plastycznej, technicznej, informatycznej, muzycznej, wychowania fizycznego i językowej. 

Wielu osobom wydaje się, że do edukacji niezbędny jest podręcznik i karty pracy. Na pewno są to przydatne pomoce dydaktyczne, ale nie jedyne. Kompetencji miękkich nie rozwiniemy korzystając jedynie z podręcznika i kart pracy. Uczniowie muszą działać, słuchać, rozmawiać, współpracować, korzystać z narzędzi technologii informacyjno-komunikacyjnych. W XXI wieku istnieje tak wiele możliwości, że nie można z nich nie skorzystać. 

Skoro edukacja oznacza też wychowywanie, kształcenie postaw i umiejętności, nie może się ona odbywać bez relacji: uczeń-nauczyciel, ale też uczeń-uczeń oraz rodzic-nauczyciel. Wszyscy jesteśmy po tej samej stronie, a naszym celem jest dobro dziecka. Musimy sobie zaufać i szanować się nawzajem.

Pokój zagadek w Genially

Pokój zagadek w Genially

W poprzednim poście opisałam, jak stworzyć escape room w prezentacji Google. Podobny pokój zagadek możemy wykonać w genially. Nie chcę pisać, która opcja jest lepsza - każda ma swoje plusy i minusy. To kwestia indywidualna, co nam bardziej pasuje. Nie zamierzam też opisywać tutaj kwestii podstawowych, jak dodawanie zdjęć czy napisów - zakładam, że ktoś, kto chce stworzyć pokój zagadek zna już podstawy genially. Jeśli nie, polecam kanał na youtube eduTriki Agnieszki Halickiej - Genially jest tak obszernym narzędziem, że opisanie jego możliwości we wpisie na blogu wydaje się wręcz niemożliwe. 

Najpierw tworzymy strony prezentacji, na których zawieramy treść oraz pytania. W moim pokoju zagadek są to pytania w formie quizu - do każdego jest 2 lub 3 odpowiedzi. Do każdej strony z pytaniem dodaję stronę, która wyświetli się, kiedy odbiorca wybierze niewłaściwą odpowiedź. Powstają w ten sposób pary stron: 

 
Oczywiście, nie muszę każdej strony tworzyć od początku - wystarczy kliknąć w czarnym menu po lewej stronie Pages, najechać myszką na listę utworzonych stron z lewej strony, a kiedy wybrana przez nas strona będzie podświetlona pojawi się na niej opcja kopiowania (dwa kwadraciki jeden na drugim). Następnie skopiowane strony możemy przesuwać, przeciągając je we właściwe miejsce. 

Kiedy wszystkie strony są gotowe, trzeba je odpowiednio ze sobą połączyć. Jest to o tyle wygodne, że łączymy zawsze strony w parach. Zaznaczam odpowiedź błędną, klikam łapkę:

Otwiera nam się okno, w którym mamy 4 opcje wyboru. Klikamy na trzecią: Go to page. Następne okno zawiera listę wszystkich stron z prezentacji, obecna strona jest zacieniona z napisem "Current page", abyśmy się nie pomylili. Zaznaczamy stronę, którą chcemy podlinkować - jeśli to błędna odpowiedź, zaznaczamy następną stronę. Przy dobrej odpowiedzi zaznaczymy następną stronę zawierającą wiadomości i kolejne pytanie. 

Powtarzamy czynność z każdą odpowiedzią. Potem przechodzimy na drugą stronę z pary. Do strzałki linkujemy poprzednią stronę, aby po udzieleniu błędnej odpowiedzi odbiorca mógł wrócić do pytania. 

Ten sam proces musimy przejść z każdą parą stron. Na szczęscie, idzie dośc szybko. 😏

Na koniec jeszcze jedna ważna rzecz. Musimy wyłączyć automatyczne przechodzenie do kolejnych stron. Aby to zrobić klikamy na magiczną różdżkę przy którejkolwiek stronie na lewym pasku w menu Pages. Po prawej stronie otwiera się okno z menu. Wybieramy zakładkę Navigation. Następnie wybieramy Microsite - wtedy nie będzie żadnych strzałek ani nie da się przejść do następnej strony za pomocą klawiatury, tylko poprzez podlinkowane elementy. 

Efekt końcowy:











Mój pokój zagadek dotyczy historii miasta. Oczywiście, da się go stworzyć na wiele tematów. Przyda się dobra opowieść i zagadki. 

Wirtualny Escape Room

Wirtualny Escape Room

Escape roomy przeżywają obecnie swoje 5 minut. Świetnie nadają się na lekcje online, ale też do sali lekcyjnej, np. na monitor interaktywny. Są atrakcyjnym pomysłem na naukę, gdyż wprowadzają element gry, a jednocześnie możemy przekazać uczniom sporo wartościowych informacji. Jest duża szansa, że wiedzę zdobytą podczas rozwiązywania zagadek uczniowie zapamiętają na dłużej. Escape roomy można wykonać w różnych narzędziach: genially, formularze Google albo MsForms. Z tego wpisu dowiecie się, jak stworzyć escape room w prezentacjach Google.

Założenie jest takie, że odbiorca nie może przemieszczać się między slajdami prezentacji spacją ani strzałkami, tylko musi klikać prawidłowe odpowiedzi. Do odpowiedzi podlinkowane są inne slajdy. Jak to zrobić? Przygotujmy escape room o Mińsku Mazowieckim. 

Przygotowuję sobie kilka pustych slajdów. Robię slajd tytułowy z opisem escape roomu i wyznaczam element, który trzeba kliknąć, aby przejść dalej. W mojej prezentacji slajd tytułowy wygląda tak:


Ponieważ nie ma tu żadnej zagadki, podpowiedziałam nieco, gdzie należy kliknąć, aby przejść dalej. 😉

Następnie przygotowuję kolejne slajdy. Moim celem jest, aby odbiorcy zdobyli informacje o mieście Mińsk Mazowiecki, więc oprowadzam ich po kolejnych zabytkach. Każdy slajd to jedno miejsce w mieście. Na każdym slajdzie znajduje się też zagadka lub pytanie. Odpowiedzi to oddzielne elementy, do których podlinkowane są kolejne slajdy: do odpowiedzi prawidłowej podlinkowany jest slajd z kolejnym zabytkiem; do odpowiedzi nieprawidłowej - slajd z czerwonym krzyżykiem oraz strzałką pozwalającą wrócić do miejsca, na którym znajdowała się nasza ostatnia zagadka. Dla przykładu opiszę nieco dokładniej, jak wykonać taki slajd i podlinkować odpowiednie elementy.

Najpierw przygotowuję treść slajdu: wstawiam zdjęcie, następnie pole tekstowe, aby tekst był dobrze widoczny wstawiam kształt - prostokąt, w podobny sposób dodaję 3 odpowiedzi. Jeśli prostokąt przykrywa tekst, to zaznaczam kształt i klikam lewym klawiszem myszy. W menu, które się otworzy, wybieram Kolejność, a potem Przesuń niżej


Przygotowuję sobie kolejny slajd, który będzie wyświetlał się po kliknięciu niewłaściwej odpowiedzi. Na slajdzie znajduje się duży symbol "Wrong" oraz strzałka. Wracam do slajdu z kościołem. Zaznaczam odpowiedź nieprawidłową. W górnym menu klikam wymbol linku. Otwiera się okno, w którym mogę wkleić link do strony internetowej, lub wybrać opcję Slajdy w tej prezentacji. Klikam to drugie i wybieram odpowiedni slajd - u mnie jest to Następny slajd, gdyż tam ustawiłam odpowiedź "Wrong". Potwierdzam klikając Zastosuj. To samo robię z każda nieprawidłową odpowiedzią. Potem zaznaczam odpowiedź właściwą, powtarzam czynność z linkiem, ale tym razem wybieram slajd, na którym będzie się znajdować kolejny zabytek. 

Muszę jeszcze poświęcić chwilę na slajd "Wrong". Zaznaczam strzałkę i podlinkkowuję do niej poprzedni slajd, aby odbiorca prezentacji mógł wrócić do slajdu z pytaniem i wybrać inną odpowiedź.


W podobny sposób wykonuję kolejne pary slajdów: zabytek z pytaniem, oraz slajd "Wrong". Na koniec zostaje jeszcze jedna ważna czynność: trzeba ukryć wszystkie slajdy (oprócz pierwszego), aby odbiorca nie mógł przeskoczyć do kolejnych slajdów za pomocą strzałek lub spacji. Aby to zrobić wybieram slajd na pasku po lewej stronie, a następnie klikam prawym klawiszem myszy. W otwartym menu wybieram Pomiń slajd. Od razu slajd zrobi się blady i pojawi się na nim przekreślone oko. Możemy go nadal edytować, ale nie będzie on widoczny dla odbiorcy, dopóki nie kliknie na element, do którego ukryty slajd jest podlinkowany.


Uwaga! Czasami w trybie prezentowania kliknięcie na elementy, które nie są podlinkowane, przerzuca nas do kolejnego slajdu. Aby temu zapobiec, każdy element slajdu podlinkowuję do następnego slajdu, czyli "Wrong". Dzięki temu odbiorca będzie mógł wrócić do poprzedniego miejsca, klikając strzałkę. 


A tak przedsatwia się gotowy escape room - zapraszam Was do poznania mojego miasta!


 Link do prezentacji - aby przejść pokój zagadek, kliknijcie "Wyświetl prezentację" w prawym górnym rogu.

Siła przypadku

Siła przypadku

Jako nauczyciel i wychowawca często podkreślam wagę solidnego przygotowania się, nauki, przemyślenia i zaplanowania. Uważam się zresztą za dobrze zorganizowaną osobę. A jednak moim życiem często rządzi przypadek... Prawdę mówiąc, prawie wszystkie najbardziej wartościowe rzeczy w moim życiu otrzymałam jakby... niechcący. 

Pozwólcie, że ograniczę się tu do rzeczy związanych z życiem zawodowym (chociaż w życiu prywatnym też miałabym się czym "pochwalić", jeśli chodzi o przypadek). Zacznę od tego, że moja praca diametralnie zmieniła się w sierpniu zeszłego roku. Złożyło się na to kilka czynników. Pierwszy z nich wydarzył się dokładnie 1, a ostatni 31 sierpnia. 

Po pierwsze, zdałam egzamin na nauczyciela dyplomowanego. Od tamtej pory stale zachwycam się świadomością, że mogę robić to, co chcę, a nie to, co muszę. Uczestniczę w szkoleniach, nie martwiąc się o zaświadczenia i certyfikaty. Odmawiam wzięcia udziału w konkursach i programach, które nie wydają mi się wartościowe. Nie muszę dokumentować swoich sukcesów. Cieszę się wolnością. 

Po drugie, również w sierpniu, w trakcie wyjazdu wakacyjnego na chwilę uruchomiłam komputer, aby zerknąć na fb. Przypadkiem (jakżeby inaczej 😉) natknęłam się na post zachęcający do tego, aby wypełnić formularz i ubiegać się o zostanie ambasadorem eTwinning. Miałam jakieś 20 min przed rodzinnym wyjazdem na plażę. Ja byłam gotowa, reszta rodziny jeszcze nie - kręcili się po mieszkaniu, kłócili o łazienkę, marudzili. Aż się prosiło wypełnić ten czas czymś produktywnym. No więc w pośpiechu wypełniłam formularz. Jakież było moje zdziwienie, gdy kilka tygodni później dowiedziałam się, że zostałam ambasadorem eTwinning. To bardzo wpłynęło na moje życie zawodowe, gdyż poznałam wiele ciekawych osób, m.in. (przypadkiem) Edytę Karwowską, z którą współpracuję obecnie na wielu polach. Dodatkowo zaczęłam prowadzić szkolenia, zaproszono mnie do współprowadzenia grupy Aktywna Tablica z eTwinning, a moje projekty zyskały nowy wymiar. 

Po trzecie, kiedy i tak byłam już cała w skowronkach, 31 sierpnia zostałam przyjęta do grona Superbelfrów RP. Nie da się wyliczyć wszystkich korzyści, jakie dzięki temu zyskałam. Przede wszystkim poznałam cudownych ludzi, wielu z nich zostało moimi przyjaciółmi. Otworzyło się przede mną wiele nowych możliwości takich, jak publikowanie na blogu Superbelfrzy RP, uczestniczenie w akcjach i konferencjach, a także szkoleniach organizowanych specjalnie dla tej grupy oraz prowadzenie szkoleń. 

Podczas jednej z konferencji poznałam Ewę Kempską, z którą od pierwszej minuty rozmawiałyśmy tak, jakbyśmy się znały od lat. Okazało się, że pracujemy w bardzo podobny sposób, mamy podobne doświadczenia i plany zawodowe. A kiedy (przypadkiem 😉) zgadałyśmy się, że obie myślimy o pisaniu autorskiego programu nauczania było już pewne, że coś z tego będzie. Dołączyła do nas Edyta. Kilka tygodni później program był gotowy. Jego pisanie sprawiło mi ogromną frajdę, ale też pozwoliło zdobyć wiedzę, która teraz daje mi poczucie pewności siebie. Zawsze kochałam swoją pracę, ale teraz odczuwam niesamowitą radość i satysfakcję, pracując według własnego pomysłu, metodami, które wyjątkowo cenię i na materiałach, które sama wybrałam lub stworzyłam. 

Wielokrotnie korzystałam też z informacji, którymi dzielimy się w gronie SBRP. I tu dochodzimy do kolejnego przypadku... 

Mam zwyczaj wstawać dość wcześnie, aby przed pracą zdążyć jeszcze w spokoju wypić kawę i poczytać albo przejrzeć wiadomości. Pewnego styczniowego ranka (ok. 6.00) dostrzegłam post w grupie SBRP informujący o naborze do nowego projektu Scientix. Przecież miałam jeszcze chwilę przed wyjściem do pracy, a projekt zapowiadał się ciekawie... Czemu nie spróbować? Pośpiesznie wypełniłam formularz, nie skupiając się na nim szczególnie. Projekt dotyczył rowiązań opartych na przyrodzie, a ja miałam w tej dziedzinie nieco doświadczenia, gdyż z poprzednią klasą założyłam i prowadziłam ogródek szkolny. 

Widocznie mój warzywniak przekonał jury, gdyż dostałam się do projektu jako 1 z 15 nauczycieli z całej Europy. Muszę przyznać, że ten "przypadek" bardzo wpłynął na moją pracę. Po raz kolejny wylądowałam w ukochanej Brukseli. Ponadto przeszłam szkolenie, z którego bardzo dużo dowiedziałam się o Nature Based Solutions - zobaczyłam w nich duży potencjał edukacyjny i od razu poczułam, że to jest moje miejsce. Przygotowałam scenariusz zajęć, który zebrał bardzo dobre recenzje i został opublikowany na oficjalnej stronie Scientix. We wrześniu tego roku opowiadałam o rozwiązaniach opartych na przyrodzie na konferencji Inspir@cje. Prowadzę też grupę dla nauczycieli na facebooku Rozwiązania oparte na przyrodzie - pomysły na lekcje.  A na podsumowanie projektu  uczestniczyłam w oficjalnym spotkaniu organizowanym dla przedstawicieli ministerstw edukacji ze wszystkich państw UE aby spróbować przekonać ich do tego, że rozwiązania oparte na przyrodzie powinny być włączone do podstawy programowej. 😲

Pamiętam, jak kiedyś w czasie przerwy w zajęciach rozmawiałam z moją trenerką w Akademii Liderów Oświaty. Rozmawiałyśmy o tym, jak wyobrażam sobie moją przyszłość jako lider oświaty. Wtedy czułam, że muszę coś w swojej pracy zmienić, ale nie do końca wiedziałam, w którym kierunku powinnam pójść. Kilka miesięcy później przyszedł sierpień 2019 i sprawy potoczyły się same. 

Jaki jest z tego morał? Można być świetnie przygotowanym. Można dokładnie planować każdy krok. Ale jeśli nie otworzymy się na przypadek, jeśli nie pozwolimy, aby w naszym życiu czasami zadziałał los, może nas ominąć wiele dobrego. 
Tak, to mój ulubiony emotikon. 
Metoda podawcza w edukacji zdalnej

Metoda podawcza w edukacji zdalnej

Edukacja zdalna nie stanowi żadnego problemu pod względem dostępności narzędzi. Większość szkół ma dostęp do Office 365 lub Google Classroom, a nawet bez tego nauczyciel może za darmo korzystać z wielu narzędzi pozwalających na łatwą komunikację z uczniami oraz na przekazywanie zadań. Niestety, ten dobrobyt niesie ze sobą nowe zagrożenia. 


W grupach na fb nauczyciele chętnie dzielą się materiałami do pracy zdalnej. Świetnie, że chcą ułatwić pracę innym. Z drugiej strony, niepokoi mnie jakość tych materiałów. Wiele z nich to bogate kolekcje materiałów na dany temat. I tak w jednej lekcji uczeń otrzymuje filmy, teksty do czytania, instruktaże itp. Wszystko na gotowo. Nic tylko siąść i oglądać. Czy na pewno to wszystko przejrzy? Czy dzięki temu nauczy się tego, czego potrzebuje? 

Mam wrażenie, że tak się niektórymi narzędziami zachłysnęliśmy, że zapomnieliśmy o tym, co jest najważniejsze. W edukacji przecież nie chodzi o to, aby jak najwięcej uczniowi dać, tylko o to, aby zaangażować go w lekcję i pozwolić mu samemu wiedzę zdobywać. Możemy, oczywiście, podpowiedzieć mu, gdzie szukać informacji, ale najważniejsze jest dobrze skonstruowane zadanie. Jeśli wysyłamy uczniowi materiały to w tym celu, aby mógł z nich skorzystać wykonując zadanie, które pozwoli mu rozwinąć umiejętności, a nie tylko zdobyć wiedzę. Wiedza dostępna jest wszędzie dookoła. Prawdę mówiąc, myślę, że dając uczniowi konkretne materiały robimy mu krzywdę (oczywiście, to generalizacja). Młodzież, chociaż tak obeznana z internetem, często nie potrafi szukać odpowiedzi na pytania. Młodzi ludzie często mają problem z właściwym skonstruowaniem pytania tak, aby znaleźć potrzebne informacje w internecie. Nie wiedzą też, które źródła są wartościowe i godne zaufania. Dając im wszystkie potrzebne informacje nie pozwalamy im samemu poszukiwać. 

Trudność edukacji zdalnej polega na odpowiednim konstruowaniu zadań. Uczeń powinien przede wszystkim rozwiązywać problemy, gdyż to właśnie będze musiał robić w życiu. Proponuję zatem, aby planując lekcję przede wszystkim zastanowić się, jakie umiejętności uczeń ma dzięki tej lekcji rozwinąć. Potem zastanówmy się, jakie zadanie pomoże mu to osiągnąć. Wiedza nie jest celem w samym sobie. Wiedza, jako zapamiętanie, jest na najniższym poziomie celów kształcenia. O wiele bardziej wartościowe jest zastosowanie wiedzy, analiza, synteza i ewaluacja. 

Uwielbiam wakelet, genially, prezentacje i interaktywne obrazy thinglink. Pamiętajmy jednak, że jako narzędzie do pracy z uczniami zostaną lepiej wykorzystane, jeśli zaprosimy uczniów do współpracy przy tworzeniu kolekcji a nie damy im zbiór gotowych materiałów. Tworzenie wartościowych zadań nigdy nie było łatwe, nawet w edukacji tradycyjnej. Nie potrafię podać jednego uniwersalnego rozwiązania - każdy musi dojść do tego sam. Edukacja jest drogą. Obyśmy tylko szli w dobrym kierunku...

ThingLink - proste rozwiązanie dla uczniów

ThingLink - proste rozwiązanie dla uczniów

ThingLink to aplikacja do tworzenia interaktywnych zdjęć i filmów. Do jednego zdjęcia czy filmu możemy załączyć wiele różnych informacji, np. zdjęcia, filmy, strony internetowe, tekst, nagranie audio, osadzone zadanie itp. Umożliwia to zgromadzenie w jednym miejscu różnych materiałów na dany temat. Dużą zaletą thinglink jest czytnik immersyjny, co czyni go idealną aplikacją na lekcje języków obcych, a także dla nieczytających jeszcze maluchów. Dzięki integracji z Teams możemy w prosty sposób udostępniać uczniom zadania. Nadaje się idealnie na powtórzenie działu, ale nie tylko. 

Jak to wygląda w praktyce? Przykładowe interaktywne obrazy:

1. Podsumowanie projektu:



2. Zestaw zadań dla uczniów:




Opiszę krótko, jak wykonać takie interaktywne zdjęcie. Wchodzimy na stronę thinglink.com i zakładamy konto. Jeśli macie szkolne konto do Office 365 koniecznie z niego skorzystajcie - login i hasło takie samo. Dzięki temu będziecie mogli dodać aplikację thinglink do Teams i korzystać z niej z uczniami. Po zalogowaniu widzimy stronę startową z przykładowymi interaktywnymi zdjęciami i filmami. Na górze klikamy Create. Wybieramy, co chcemy stworzyć - na potrzeby tego wpisu wybieramy opcję Interactive Image

Wgrywamy zdjęcie z komputera. Teraz możemy dodawać na nim znaczniki, czyli tagi. Z lewej strony widnieje duży niebieski przycisk Add tag. Kiedy go klikniemy otwiera się najważniejsze menu. Możemy zmienić wygląd znacznika (Change icon) oraz dodać do niego treść: 
  • tekst i medium - najbogatsze okno - możemy w nim dodać tytuł, tekst, zdjęcie, link, nagranie audio; 
  • pole tekstowe - małe okienko z tekstem;
  • content from website - możemy tu osadzić jakieś aplikacje;
  • wycieczka - możemy bezpośrednio pod znacznikiem ukryć np. wycieczkę 360 st stworzoną w thinglink.
Dodajemy kolejne znaczniki, wpisując ich treść w menu po lewej stronie. Wprowadzone zmiany wyświetlają się na bieżąco na zdjęciu. Znaczniki możemy przestawiać, ale trzeba pamiętać, żeby za każdym razem po skończeniu dodawania treści kliknąć po lewej stronie na górze Done


Na koniec możemy zmienić ustawienia całego interaktywnego obrazu (Settings), np. wyłączyć animację, co sprawi, że ikony dodane na obrazie będą nieruchome. Ustawienia oryginalne sprawiają, że znaczniki pulsują. 

Na koniec znowu klikamy Done (w menu Settings, ale też potem pod dużym niebieskim przyciskiem Add tag). Nasz obraz jest gotowy. Możemy teraz go upublicznić i udostępnić. W górnym prawym rogu mamy przycisk Share z różnymi opcjami udostępnienia; ołówek, za pomocą którego wracamy do trybu edycji; zębatkę, gdzie ustawiamy widoczność obrazu; trzy kropeczki z dodatkowymi ustawieniami oraz krzyżyk, którym zamykany dany obraz o wracamy do strony startowej. Warto wiedzieć, że możemy stworzyć sobie kolekcje, aby pogrupować stworzone obrazy.


Aplikację Thinglink możemy dodać do wybranego zespołu w Teams. Jeśli w Teams klikniemy na Aplikacje i wyszukamy Thinglink, możemy na stałe dodać je do zespołu - mamy wtedy bezpośredni dostęp do stworzonych interaktywnych obrazów i filmów, bez logowania sie na stronie możemy udostępniać uczniom wybrane zadania. 

Komiksy w Comixify

Komiksy w Comixify

Comoxify to strona, która pozwala w bardzo prosty sposób stworzyć komiksy bez logowania. Wystarczy wejść na stronę comixify.ai, wgrać zdjęcia, dodać chmurki z tekstem i pobrać lub udostępnić gotowy komiks. Poniżej bardziej szczegółowa instrukcja.

Najpierw musimy załadować zdjęcia z komputera: Upload a video or photos (ewentualnie z lokalizacji sieciowej poprzez link). Możemy wgrać 1, 2 lub 4 zdjęcia. Nie mamy możliwości przesunięcia ich po załadowaniu więc ważne jest nazwanie plików tak, aby ustawiły się w odpowiedniej kolejności. Ja zwykle tworzę nowy folder, kopiuję tam zdjęcia do komiksu i nazywam je kolejnymi numerami: 1, 2, 3, 4. Wtedy mam pewność, że ustawią się zgodnie z historyjką, którą chcę opowiedzieć. Następnie klikamy Get a comic

Nie zawsze widzimy od razu wszystkie zdjęcia. Trzeba wtedy na dole strony poszukać przycisku Shape i wybrać właściwą opcję. 


Teraz klikamy Add a caption aby dodać chmurki. Każdą chmurkę możemy modyfikować: przesuwać ją, zmieniać jej wielkość i kształt, rozmiar i rodzaj tekstu, możemy też zdecydować, że dany tekst wypowiada więcej niż 1 bohater i dodać aż do 4 wypustek. Każdą kolejną chmurkę dodajemy w ten sam sposób. Przeciągając za kółeczko na końcu wypustki możemy przesunąć ją, przerzucić na drugą stronę chmurki i dopasować długość. 
Po skończeniu zapisujemy komiks, klikając na Save & Share. Potem możemy go pobrać jako plik png, udostępnić za pomocą linku lub bezpośrednio w mediach społecznościowych. 

Efekt końcowy wygląda tak:

Jeśli wgrywamy zdjęcia (nie rysunki) możemy też przekształcić nasze obrazy w jednym ze stylów dostepnych po prawej stronie. Efekt bywa bardzo ciekawy. 

Z takim programem poradzą sobie nawet pierwszaki, zwłaszcza, że nie muszą zakładać konta i logować się. A komiks jest świetnym podsumowaniem materiału, projektu lub ćwiczeniem na rozwijanie kreatywności. 


Komiksy w Canvie

Komiksy w Canvie

Canva to narzędzie, którego używam regularnie. Robię w nim grafiki, plakaty, posty do mediów społecznościowych, prezentacje, kolaże zdjęć, filmiki i komiksy. Jest prosta w obsłudze, a mimo to daje mnóstwo możliwości. Dzięki Canvie dla oświaty mam za darmo bardzo bogatą wersję, dostęp do materiałów, które trudno jest znaleźć gdzie indziej bez pogwałcenia praw autorskich. Wreszcie, mogę w bardzo prosty sposób stworzyć klasę i zaprosić do niej uczniów, aby w ramach lekcji tworzyli własne plakaty, wykorzystując w praktyce wiedzę zdobywaną na zajęciach. O tym, jak uzyskać Canvę dla oświaty pisałam w innym wpisie. Tutaj chciałabym skupić się tylko na komiksach, gdyż to je często tworzą moi uczniowie. 


Zaczynamy od zalogowania się na konto na canva.com. Warto wiedzieć, że da się tworzyć projekty też bez zalogowania. Po skończeniu można ten projekt pobrać na komputer, ale nie da się go zapisać do późniejszej edycji. Zdecydowanie polecam zatem założenie darmowego konta. 

Po zalogowaniu widzimy stronę główną. Klikamy na przycik Utwórz projekt w prawym górnym rogu. Otwiera się menu, z którego wybieramy, jakiego rodzaju projekt chcemy stworzyć. Na komiks nadaje się prezentacja lub plakat, przy czym plakat ma duży rozmiar, można więc zmieścić na nim wiele zdjęć lub rysunków. W obu projektach można dodawać kolejne strony. 

Na potrzeby tego wpisu wybieramy preznetację. Otwiera się nowe okno przeglądarki z przestrzenią do edytowania projektu:

Najważniejsze menu znajduje się po lewej stronie. Licząc od góry:
  • szablony - gotowe szablony prezentacji, w których możemy edytowac każdy element, dodawać, kasować i przestawiać slajdy, dodawać lub usuwać elementy;
  • przesłane - tu znajdują się te multimedia, które prześlemy z własnego urządzenia (obrazy, wideo i audio);
  • zdjęcia - gotowe do wykorzystania zdjęcia na licencji CC (wersja Canva dla oświaty jest o wiele bogatsza niż zwykła wersja darmowa);
  • elementy - różne przydatne rzeczy, tóre możemy dodać do naszego projektu;
  • tekst - różne rodzaje i wielkości tekstu, każdy możemy modyfikować zmieniając wielkość, czcionkę, kolor, odstępy mniędzy znakami itp.;
  • muzyka - gotowe ścieżki dźwiękowe do zastosowania np. jako podkład do prezentacji;
  • wideo - krótkie filmiki do wstawienia do prezentacji;
  • tło - gotowe tła: kolory, wzory, tekstury, zdjęcia, gradienty i inne;
  • foldery - nasze foldery, w których trzymamy utworzone wcześniej projekty.
Aby utworzyć komiks najpierw klikamy na Elementy i wybieramy siatkę, czyli układ strony, który nam pasuje. Następnie wybieramy Zdjęcia. Ponieważ nasz komiks będzie dotyczył gór w Polsce, w menu zdjęcia wpisujemy w oknie wyszukiwania "góry". Wybieramy zdjęcie i wstawiamy je do każdego pola siatki (wszędzie to samo zdjęcie, gdyż to będzie miejsce akcji dla wydarzeń w komiksie - komiks jest krótki, więc bohaterowie nie przemieszczają się). 


Po kliknięciu wybrane zdjęcie z menu po lewej stronie wstawia się na środku prezentacji. Przesuwamy je na odpowiednie pole siatki, a zdjęcie samo dopasowuje się. Możemy je pszesunąć - klikamy na nie dwukrotnie, aż będzie zaznaczone, jak na zdjęciu wyżej i przesuwamy tak, jak nam pasuje. 

Teraz wybieramy bohaterów. Wracamy do menu Elementy. W oknie wyszukiwania prawdopodobnie nadal widnieje słowo "siatki", klikamy więc na znak x obok tego słowa. W ten sposób wychodzimy z kategorii Siatki i wracamy do głównej strony z elementami. W oknie wyszukiwania wpisujemy hasło, które pomoże nam wyszukać bohaterów - tu niech to będą dzieci. Po wpisaniu w okno wyszukiwania "dziecko" wyskakuje sporo opcji do wyboru. Wybieramy chłopca i dziewczynkę, oboje w neutralnych pozycjach nadających się do rozmowy. Ustawiamy ich na pierwszym zdjęciu i dopasowujemy rozmiar zmniejszając lub zwiększając odpowiednio okno zaznaczenia. To samo robimy na kolejnych zdjęciach, z tym że nie musimy za każdym razem wyszukiwać tych dzieci w menu. Wystarczy, że klikniemy na wybraną postać na pierwszym zdjęciu i skopijuemy ją, na klawiaturze komputera naciskając jednocześnie ctrl i C. Potem wstawiamy te postać klikając na klawiaturze ctrl i V, przesuwamy ją i dopasowujemy rozmiar. Skopiować, a właściwie powielić możemy też klikając na kartkę z plusikiem w prawym górnym rogu - wybrany obiekt musi być zaznaczony. 


Teraz brakuje nam już tylko chmurek z tekstem. Znajdziemy je w menu Elementy, a potem Kształty (najpierw kasujemy wpisane wcześniej słowo "dziecko"). Przy słowie Kształty klikamy Wyświetl wszystko. Przewijamy i znajdujemy chmurkę, która nam pasuje. Klikamy na nią. Następnie przesuwamy ją w odpowiednie miejsce, dopasowujemy rozmiar (przesuwając róg zaznaczenia zmieniamy jej rozmiar proporcjonalnie; możemy też zmniejszyć ją w jednym wymiarze przeciągając mały biały prostokącik na którejś ze ścian zaznaczenia) oraz kolor, klikając na kwadracik z kolorem na górnym pasku i wybierając odpowiedni kolor:

W podobny sposób dodajemy pozostałe chmurki. Możemy też skopiować te, które już są gotowe. W razie potrzeby możemy przekręcić chmurkę ciągnąc za 2 strzałki, które pokazują się po zaznaczeniu chmurki tuz przy dolnej krawędzi. 

Ostatni krok to dadanie tekstu. W czarnym menu po lewej stronie klikamy Tekst, wybieramy odpowiednią wielkość i zamieniamy tekst w polu tekstowym na nasz. Przesuwamy na właściwą chmurkę, dopasowujemy wielkość, ewentualnie zmieniamy kolor i czcionkę (nie wszystkie czcionki mają polskie znaki diakrytyczne) i gotowe. 


Możemy pobrać zdjęcie klikając na strzałkę w prawym górnym rogu. Wybieramy typ pliku i klikamy Pobierz. Możemy też udostępnić komiks poprzez link - do przeglądania lub do edytowania. Jest to też dobry sposób na zaproszenie uczniów do współpracy. 

Uwaga! Opisane możliwości są dostępne na koncie Canva dla oświaty. Na zwykłym darmowym koncie jest zdecydowanie mniej możliwości, ale komiksy też da się stworzyć.  


Planowanie edukacji zdalnej w klasach 1-3

Planowanie edukacji zdalnej w klasach 1-3

Ciągle doświadczamy edukacji zdalnej i jeszcze długo będziemy jej doświadczać: czy to z powodu prawdopodobnego lockdownu, czy kwarantanny. W klasach starszych lekcje po prostu przeniosły się do internetu, co najwyżej w nieco skróconym wymiarze. Młodsi jednak nie są w stanie wysiedzieć tak długo przed ekranem - tu edukacja zdalna musi wyglądać inaczej. Jak ją zatem zaplanować, aby była jak najmniejszym obciążeniem dla uczniów, a jednocześnie była nadal edukacją? 


Oczywiście, lekcje online muszą się odbywać, w miarę możliwości codziennie i o stałej porze, aby uczniowie przyzwyczaili się i wiedzieli, czego się spodziewać. Ograniczmy jednak do minimum czas spędzany przed komputerem - może wystarczy 45 min dziennie? Niech to będą takie aktywności, które wymagają współpracy z nauczycielem - wprowadzenie do tematu często da się zrealizować w formie filmu instruktażowego czy nagrania audio. Ale wykonywane po raz pierwszy ćwiczenie warto zrobić razem, żeby uczniowie mogli zadać pytania, upewnić się, czy dobrze robią; żeby nauczyciel upewnił się, że zrozumieli i z resztą poradzą sobie sami. Idealnie nadaje się tu układ lekcji odwróconej. Wieczorem zamieszczamy uczniom materiał wprowadzający, aby obejrzeli go sobie rano. Spotykamy się online rano, ale nie o 8 - dajmy uczniom czas na zapoznanie się z nowym materiałem. Podczas lekcji wyjaśniamy wątpliwości, odpowiadamy na pytania uczniów dotyczące materiału oraz wykonujemy razem pierwsze ćwiczenia. Po rozłączeniu się dajemy uczniom czas na odpoczynek, aby potem mogli pracować w swoim tempie wykonując zadania do pracy samodzielnej.  


Warto jednak pójść dalej i oprócz konkretnych lekcji, zaplanować pracę w całym dziale. Proponuję skorzystać z metody znanej pod nazwą backward design, czyli planowanie od końca. W edukacji wczesnoszkolnej często można w ten sposób planować pracę w całym tygodniu lub nawet w dłuższym okresie.
 
Planując od końca zaczynamy od celu. Analizujemy cały dział i zastanawiamy się, co uczniowie powinni umieć po zakończeniu omawiania działu? Jaką wiedzę i umiejętności mają zdobyć? Na tym etapie są to ogólne założenia. Potem zastanawiamy się, po czym poznamy, że te cele osiągnęli? Jakie będą konkretne rezultaty ich pracy i dowody na osiągnięcie celu? Jasno i konkretnie definiujemy, co uczniowie zrozumieją, co będą potrafili zrobić, czego się dowiedzą. Można by to porównać z podaniem celu lekcji i kryteriów sukcesu w ocenianiu kształtującym, tyle że tutaj dotyczy to większej partii materiału i niekoniecznie jest związane z ocenianiem (chociaż po rezultatach ocenimy, czy i w jakim stopniu uczeń osiągnął cel). 

Dopiero na koniec planujemy, jakie materiały czy konkretne ćwiczenia wykorzystamy i jakie metody nauczania wykorzystamy. Mając na uwadze fakt, że pracujemy na odległość, dobieramy metody pracy i materiały do wykorzystania w taki sposób, aby tylko niezbędna ich część wymagała pracy synchronicznej uczniów z nauczycielem podczas lekcji online; reszta powinna nadawać się do pracy własnej, niekoniecznie przed ekranem komputera czy tabletu. 

Jako przykład wykorzystania backward planning zaproponuję zaplanowanie pracy nad działem "Historia mojego miasta" dla klasy 1.

Cele 

Cele są ogólne, dotyczą przede wszystkim głównego tematu:
Uczeń zna najważniejsze fakty z historii swojego miasta.
Uczeń wie, jakie zabytki są w jego mieście.
Uczeń wie, dlaczego trzeba znać swoje miasto - jego historię, zabytki, sławnych ludzi z nim związanych. 
Uczeń czuje się częścią społeczności lokalnej; jest związany ze swoim miastem.
Uczeń rozwija umiejętności z zakresu edukacji polonistycznej, matematycznej, społecznej, przyrodniczej, plastycznej, technicznej, informatycznej i muzycznej. 


Rezultaty / dowody

Podajemy konkrety dotyczące pracy w całym tygodniu (nie tylko dotyczące edukacji społecznej, ale też polonistycznej, matematycznej, plastycznej, przyrodniczej itd.)- uczeń:
  • potrafi opisać wybrane 3 zabytki zmiasta
  • podaje, ile lat ma jego miasto
  • wymienia 2 nazwiska ludzi związanych z miastem, potrafi powiedzieć, kim byli ci ludzie
  • czyta sylaby i proste wyrazy z literą "s"
  • prawidłowo zapisuje S, s wraz z połączeniami z innymi poznanymi wcześniej literami
  • układa zdania z podanych wyrazów
  • słucha legendy na temat powstania miasta
  • odpowiada na pytania do tekstu
  • dodaje i odejmuje w zakresie 10
  • rozwiązuje zadania z treścią prawidłowo zapisując działanie
  • potrafi zmierzyć linijką lub miarką odcinek, podaje jego długość w cm
  • zna inne miary długości (m, km)
  • rozróżnia 2 gatunki drzew iglastych występujące licznie w okolicy jego miasta
  • wymienia przynajmniej 7 gatunków zwierząt występujących w lasach otaczających jego miasto
  • samodzielnie wyszukuje przynajmniej 1 ciekawostkę na temat wybranego zwierzęcia występujęcego w okolicznych lasach
  • projektuje strój dla wybranego członka rodziny Dernałowiczów
  • wzbogaca swój projekt poprzez naklejenie odpowiednio wyciętych skrawków materiału (lub papieru kolorowego)
  • słucha wybranych utworów lokalnych muzyków, wybiera ten, który mu się najbardziej podoba, określa jego nastrój
  • wyszukuje w internecie zdjęcia swojego miasta.

Zadania, materiał edukacyjny


Teraz widać, że dobrze sformułowane rezultaty (bądź kryteria sukcesu) określają sposoby pracy. Wiem, jakie materiały musze dla moich uczniów przygotować. Od razu określam, które z nich omówimy podczas lekcji online, a które mogą zrealizować sami. 


Ostatnim krokiem będzie rozpisanie tego na dni tygodnia w taki sposób, aby w miarę równo rozkładały się aktywności online z z pracą samodzielną; aktywności wymagające komputera z tymi wykonywanymi poza ekranem. Podczas każdej lekcji online przerabiamy materiał zaplanowany na dany dzień, ale też rozmawiamy o tym, jak poszła uczniom praca samodzielna - co zapamiętali, co ich zaskoczyło, co było dla nich łatwe, a co trudne. Mój plan przeznaczony jest dla pierwszaków, którzy nie czytają jeszcze zbyt dobrze, więc nowy materiał wprowadzany będzie w dużej mierze przez filmiki i prezentacje z plikiem dźwiękowym. Ze starszymi uczniami można bardziej odejść od komputera, więcej korzystać z książek czy podręczników. 

Nie zapomnijmy też o relacjach - w edukacji zdalnej nadal jesteśmy wychowawcą. Rozmawiajmy o samopoczuciu uczniów, poświęćmy czas na aktywności integrujące grupę, jak np. zrobienie czegoś razem czy wykonanie czegoś szalonego podczas lekcji, np. wszyscy wykonujemy śmieszne miny. 
Copyright © Blog Dla Nauczycieli , Blogger