Projekt "Liga czytelnicza"

Projekt "Liga czytelnicza"

Nieprawdą jest, że młodzi ludzie nie czytają książek - przynajmniej nie Ci uczniowie, którzy brali udział w projekcie eTwinning "Liga czytelnicza". Celem projektu było przede wszystkim promowanie czytelnictwa, ale też rozwijanie kompetencji porozumiewania się w języku ojczystym, w tym argumentowania, rozwijanie umiejętności korzystania przez uczniów z narzędzi technologii informacyjno-komunikacyjnej oraz współpraca.
Inicjatorkami projektu były Joanna Krzemińska oraz Izabella Bartol. W ramach projektu uczniowie z 16 szkół z całej Polski tworzyli recenzje książek, zachęcając pozostałych uczniów do przeczytania konkretnych książek.

Mapa uczestników projektu:

Wszystkie recenzje zamieszczane były na blogu: https://ligaczytelnicza.blogspot.com/. Część z nich to recenzje w formie tekstu; inne są filmikami, w których uczniowie prezentują wybraną książkę.

W mojej szkole, oprócz wstawiania na bloga, uczniowie zamieszczali recenzje na padlecie na stronie internetowej szkoły - odważniejsi robili to sami; inni wysyłali mi, a ja wstawiałam na padlet:
Utworzony za pomocą aplikacji Padlet

Oprócz tego uczniowie na bieżąco uzupełniali mapę myśli, na której książki podzielone są na gatunki:


Dużą wartością projektu są też różne działania dodatkowe: spotkania online uczniów i nauczycieli, wypowiedzi pisarzy zachęcające do czytania, akcja "Podziel się tytułem", spotkanie online z Justyną Suchecką oraz akcja "Bookselfie". Moje zdjęcie w tej ostatniej akcji przedstawia jedną z najpiękniejszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam: J. Olczak-Ronikier "W ogrodzie pamięci".

Liczba uczniów i nauczycieli biorących udział w projekcie oraz liczba stworzonych recenzji (143!!!) pokazuje, że z czytaniem wśród młodych uczniów nie jest aż tak źle, jak często słyszymy. Wystarczy stworzyć atrakcyjny projekt, w którym uczniowie będą mogli pokazać swoje pasje i zainteresowania oraz zaplanować ciekawe aktywności, a chętni do czytania się znajdą.

Bardzo dziękuję moim partnerkom projektowym za ich zaangażowanie i ciekawe pomysły.
Uczniom dziękuję za recenzje i chęć podzielenia się nimi z pozostałymi uczestnikami projektu.

Dziękuję również p. Uli z mojej szkoły, która, nie uczestnicząc formalnie w projekcie, motywowała swoją klasę do pisania recenzji.

Za projekt "Liga Czytelnicza" otrzymaliśmy Odznakę Jakości!


Projekt "To be like a ... role model"

Projekt "To be like a ... role model"

W synergii z projektem erasmus+ realizowałam w mijającym roku szkolnym projekt eTwinning "To be like a ... role model". Moimi partnerami tak, jak w projekcie erasmus+, były szkoły z Hiszpanii i Portugalii. Głównym celem (poza nawiązaniem współpracy z uczniami z innych szkół i rozwijaniem umiejętności komunikacji w języku angielskim) było uświadomienie uczniom, że aby coś w życiu osiągnąć, trzeba na to zapracować. Jednocześnie podkreślane było to, że każdy może stać się bohaterem - nie trzeba mieć wykształcenia wyższego ani pochodzić z bogatej rodziny. Dlatego postaci omawiane w projekcie były starannie dobrane tak, aby mogły służyć uczniom za wzór do naśladowania.

Uczniowie z 3 szkół poznawali postaci, które zrobiły w życiu coś wartościowego - ze swojej ojczyzny oraz z pozostałych 2 państw biorących udział w projekcie. Uczyli się o tych ludziach oraz przygotowywali materiały w języku angielskim dla pozostałych grup. Korzystali też z materiałów przygotowanych przez pozostałe grupy. Na koniec uczniowie wybrali postać, którą chcieliby naśladować i nagrali film, motywując swój wybór. W ramach podsumowania wspólnie przygotowali quiz na temat wszystkich postaci, aby każdy mógł sprawdzić, ile zapamiętał, natomiast ze swoich prac tworzonych w ramach projektu stworzyli wirtualną wystawę:
Powered by emaze
Quiz przygotowany w Forms:


W projekcie wykorzystaliśmy sporo narzędzi TIK:
Canvę:
- prezentacja o Ignacym Paderewswkim
- prezentacja o Irenie Sendlerowej
- prezentacja o Henryku Sienkiewiczu
- prezentacja o Janie Matejko
learningapps:


Genially:
Make Beliefs Comix:

Nasi partnerzy użyli Quizziz, learninapps, Genially, Canvę. Spotkania online odbywały się na Zoom oraz Microsoft Teams.

Ciekawym urozmaiceniem było zaangażowanie w projekt 2 grup uczniów z mojej szkoły: moja grupa 0 oraz klasa 6. Starsze uczennice odwiedzały przedszkolaki w czasie zajęć i prowadziły z nimi zajęcia o wybranych postaciach, ale też maluchy odwiedzały klasy starsze, opowiadając im o Irenie Sendlerowej.

Ponadto wykorzystaliśmy fakt, że w ramach projektu erasmus+ nauczyciele z Polski odwiedzili szkołę w Portugalii - podczas naszej wizyty w szkole w Rates realizowałyśmy projekt eTwinning z uczniami z Portugalii. Zwłaszcza ta częśc projektu była bardzo ciekawa, pozwoliła nawiązać relacje w uczniami portugalskimi, dzięki czemu spotkanie online w czerwcu obfitowało w miłe słowa i wspomnienia. Uczniowie byli zachwyceni projektem i poprosili o jego drugą edycję w przyszłym roku szkolnym. Obok takiej prośby nie można przejść obojętnie - coś na pewno wymyślimy...

Za projekt "To be like a ... role model" otrzymaliśmy Odznakę Jakości!

Autorski program nauczania RAZEM

Autorski program nauczania RAZEM

Myślałam o tym od dawna, w tym roku znalazłam sojuszników, więc udało się temat pociągnąć. Wspólnie z Ewą Kempską i Edytą Karwowską przez cały kwiecień pracowałyśmy nad własnym (wspólnym) programem nauczania edukacji wczesnoszkolnej. Jako anglistka podpięłam tam też język angielski w klasach 1-3.

Program opiera się przede wszystkim na współpracy: uczniów w klasie, uczniów z różnych klas, nauczycieli... Stąd nazwa "Razem". Będziemy pracować głównie metodą projektu, w tym projektów eTwinning; zamierzamy prowadzić wspólnego bloga, na którym publikować będą nie tylko nauczyciele, ale z czasem też uczniowie; duży nacisk położymy na pokazanie uczniom metod efektywnej nauki; uczniowie będą mieć udział w planowaniu kolejnych lekcji; podręczniki będą tylko dodatkiem do naszych działań... O wszystkich cechach programu oraz o jego powstawaniu napiszemy wspólnie innym razem.

Zapraszam do lektury - jesteśmy dumne z tego programu i, jak zawsze, chcemy się dzielić z innymi nauczycielami. Zaznaczam jednak - program nie nadaje się dla początkujących nauczycieli, gdyż wymaga sporego doświadczenia i dobrej znajomości podstawy programowej.

Klikając na trzy kropeczki w prawym górnym rogu możecie otworzyć Full Screen.

Ankieta dla uczniów

Ankieta dla uczniów

Będąc z uczniami w szkole często uzyskujemy od nich informację zwrotną do konkretnych ćwiczeń czy całych lekcji. Nawet, jeśli nie pytamy ich bezpośrednio, co im się na danych zajęciach podobało, widzimy ich reakcje i zaangażowanie, z jakim wykonują zadanie. W edukacji zdalnej nie zawsze mamy tę możliwość, gdyż uczniowie pracują w dużej mierze samodzielnie, a podczas lekcji online nie zawsze okazują emocje (nie zawsze chcą włączyć kamerkę, abyśmy mogli te emocje zaobserwować...).
Z jednej strony zatem można powiedzieć, że w edukacji zdalnej trudniej jest uzyskać informację zwrotną od uczniów. Z drugiej strony jednak, praca online daje nam nowe możliwości, jak np. ankiety online. Do tej pory na koniec roku prosiłam uczniów o wypełnienie ankiety, którą im drukowałam. Robili to, ale nie zawsze szczerze odpowiadali na pytania otwarte bojąc się, że rozpoznam ich po charakterze pisma. W tym roku uczniowie są tak przyzwyczajeni do linków i materiałów online, że wypełnienie przez nich ankiety online nie stanowi żadnego problemu, a nauczycielowi daje dużo więcej możliwości:
- niektórzy uczniowie chętniej wypełnią anketę online, gdyż jest bardziej anonimowa (niektórzy mogą do niej wprawdzie nawet nie zajrzeć, jednak Ci, którzy teraz ankiety nie wypełnią, ankietę w klasie wypełniliby "na odczep" i nie byłaby ona dla nas źródłem informacji);
- programy online do ankiet podliczają za nas odpowiedzi, a my otrzymujemy gotowe podsumowanie, z wykresami;
- nie musimy nic drukować, wysyłamy tylko link;
- po edukacji zdalnej zarówno nauczyciele, jak i uczniowie mają dużo więcej doświadczeń, patrzymy na edukację z innej perspektywy, dlatego odpowiedzi w ankiecie mogą być dojrzalsze i bardziej wartościowe.

Ostatni tydzień zajęć świetnie nadaje się do przeprowadzenia ankiety - uczniowie mają już właściwie cały rok szkolny za sobą, materiał jest zrealizowany, oceny wystawione, więc zamiast dawać uczniom kolejne zadania, których połowa naszych milusińskich i tak nie zrobi, proponuję poprosić ich o wypełnienie ankiety. Ankiety online można przygotować na wielu różnych portalach. Do najbardziej popularnych (darmowych) należą: Google Forms, Microsoft Forms, Survio, Mentimeter oraz Interankiety. Ja od lat korzystam z Survio, dlatego napiszę o tej platformie.

Jak stworzyć ankietę dla uczniów? Przede wszystkim trzeba odpowiedzieć sobie na pytania: jakie informacje chcę uzyskać i co z tym potem zrobię? Ankieta powinna być zwięzła, więc ograniczmy się do niezbędnych pytań: nie ma sensu pytać uczniów o to, co myślą o przydatności przerabianego materiału, gdyż materiał określa podstawa programowa i nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Warto pytać nie tylko o edukację zdalną, ale też o naukę w szkole, można więc rozbić niektóre pytania na czas od wrześnie do marca, oraz na czas edukacji zdalnej.

Dla mnie celem głównym ankiety jest doskonalenie warsztatu pracy nauczyciela, dlatego chciałabym dowiedzieć się:
- jak czują się uczniowie podczas moich lekcji;
- jak oceniają swój przyrost wiedzy ogólnie oraz z podziałem na poszczególne umiejętności;
- co jest mocną, a co słabą stroną moich lekcji;
- czy wiedzą, jak się uczyć nauczanego przeze mnie przedmiotu;
- jakie mają sugestie na poprawę lekcji.

Warto pamiętać, że pytania powinny być zróżnicowane - zamknięte i otwarte. Te pierwsze podsuwają uczniom gotowe odpowiedzi, dla mniej kreatywnych uczniów są więc zbiawienne, ale ograniczają możliwości tym bardziej refleksyjnym (nauczyciel tworzący ankietę nie zawsze jest w stanie przewidzieć wszystkie możliwe odpowiedzi, warto więc dodać opcję "Inne", aby chętni uczniowie mogli dodać coś od siebie). Pytania otwarte mogą być z kolei dla niektórych uczniów trudne, nie rezygnujmy z nich jednak, gdyż na pewno znajdą się tacy, którzy udzielą wartościowej odpowiedzi. Ponadto, trzeba całą ankietę dostosować do uczniów: do ich wieku, możliwości, kreatywności... Czasami wystarczy metoda "2 gwiazdy i prezent", w której uczeń otrzymuje tylko 3 pytania:
- 2 pierwsze to gwiazdy, czyli prośba o napisanie mocnych stron lekcji
- ostatnie pytanie to prezent, czyli wskazówka, co należy poprawić.

Jak wykonać ankietę Survio? Przede wszystkim zakładamy darmowe konto na https://www.survio.com/pl/. Następnie logujemy się i klikamy +Stworzyć ankietę. Możemy wybrać wzór ankiety i go przerobić, jednak to może okazać się nawet bardziej czasochłonne niż stworzenie własnej ankiety - dlatego polecam wybrać Nową ankietę.

Wpisujemy nazwę ankiety, informację / polecenie dla wypełniających, możemy dodać logo, a następnie przechodzimy na pierwszą stronę, gdzie dodajemy kolejne pytania klikając na znak +. Otwiera się wtedy okno z rodzajami pytań:

Nie będę opisywała tutaj wszystkich możliwości - proponuję, aby klikać na kolejne opcje aby sprawdzić, jak wyglądają i co można z nimi zrobić. W każdej chwili możemy wybrane pytanie edytować lub usunąć. Pokażę to na przykładzie pytania Matryca - wybór opcji:
Każdy element pytania jest do edycji: wpisujemy treść pytania, nazwy poszczególnych wierszy i kolumn, możemy dodać kolumny i wiersze, a po kliknięciu na Ustawienia zaznaczamy, czy jest to pytanie obowiązkowe; czy wypełniający udziela tylko jednej odpowiedzi w każdym wierszu, czy może wybrać kilka opcji albo wpisać własny tekst; możemy też dodać multimedia: obraz lub video. Kiedy pytanie jest gotowe klikamy Stwórz i dodajemy kolejne pytanie.

Ankieta dla uczniów będzie raczej krótka, nie powinno więc być potrzeby dodawać kolejnej strony (nie chodzi tu o stronę A4 - na 1 stronie ankiety zmieści się wiele pytań). Na koncie darmowym nie możemy ustawić ostatniej strony, jest ona automatyczna. Kiedy dodamy już wszystkie pytania możemy kliknąć na Ustawienia na górze strony i sprawdzić, czy zaznaczone tam opcje nam odpowiadają (są one uniwersalne, więc nie ma potrzeby ich zmieniać). Aby udostępnić uczniom ankietę klikamy na Zbieranie odpowiedzi na górnym pasku - wyświetla się wtedy link, który należy skopiować i przesłać uczniom.

Aby obejrzeć wyniki wypełnionych ankiet klikamy na Wyniki na górze strony. Wyświetla się wtedy takie okno:

Na górze mamy 4 zakładki:
- analiza wyników - podsumowanie wszystkich odpowiedzi, z podziałem na pytania (klikamy na poszczególne pytania, aby je rozwinąć); mając konto premium moglibyśmy eksportować wyniki w różnych formatach, na koncie darmowym jednak musimy poradzić sobie inaczej, np. zrobić zrzuty ekranu odpowiedzi na pozczególne pytania;
- indywidualne odpowiedzi poszczególnych osób, które wypełniły ankietę;
- publikacja wyników (opcja niedostępna na koncie darmowym);
- odwiedziny ankiet - informacje takie, jak liczba odwiedzin, historia odwiedzin (daty), źródła odwiedzin i czas wypełniania ankiety.

Jesli chcecie zobaczyć, jak wygląda przykładowa ankieta stworzona w Survio, kliknijcie na poniższy link:
https://www.survio.com/survey/d/S1I0A1D4L7W1V1N9V

Możecie tę ankietę wypełnić, ale nie zobaczycie jej wyników, gdyż tylko ja, jako jej autor, mam wgląd do wyników. Dlatego polecam stworzenie własnej ankiety - zajmie Wam to kilkanaście, może kilkadziesiąt minut, a pozwoli uzyskać cenne informacje o własnym warsztacie pracy. Warto też przygotować ankietę dla rodziców, jeśli jeszcze tego nie robiliście. Rodzice naprawdę doceniają fakt, że nauczyciel pyta ich o zdanie!
Spersonalizowane dyplomy

Spersonalizowane dyplomy

Na koniec roku szkolnego z pewnością przygotowujecie dyplomy dla swoich uczniów oraz podziękowania dla rodziców. Można, oczywiście, kupić gotowe druki i tylko je wypisać - sama wielokrotnie takie dyplomy otrzymywałam. Ale o ileż przyjemniej jest dostać dyplom spersonalizowany, pokazujący, że nauczyciel włożył nieco wysiłku w jego przygotowanie i w ten sposób docenił ucznia oraz rodzica!


Do stworzenia takiego szablonu możemy użyć generatora dyplomów - sporo jest ich w internecie. Dla mnie jednak dostępne tam wzory dyplomów niewiele różnią się od "gotowców" ze sklepu - niektóre są nawet ładne, ale ja lubię być oryginalna...

Dlatego bardzo polecam Canvę. Odkąd zaczęłam jej używać kilka lat temu, nie wyobrażam sobie nauczycielskiego życia bez Canvy: robię w niej prezentacje, kolaże zdjęć, mapy myśli, zadania dla uczniów, podsumowanie projektów w formie zdjęć i filmów z opisami, notatki wizualne, wykresy podsumowujące ankiety, infografiki, życzenia, banery, plakaty... Dzisiaj opiszę krótko, jak można wykorzystać Canvę do zaprojektowania dyplomu (w ten sam sposób można przygotować podziękowania dla rodziców). 

Wchodzimy na stronę canva.com i logujemy się - Ci, którzy są tam pierwszy raz, muszą założyć konto. Można założyć konto darmowe lub płatne (pro), jest też opcja "Canva dla oświaty" - można się zarejestrować na stronie https://www.canva.com/pl_pl/edukacja/.  Daje ona dużo więcej możliwości niż opcja bezpłatna, chociaż ta też jest wsytarczająca. Będąc już na swoim koncie w oknie wyszukiwania na środku ekranu wpisujemy "dyplom". Wyświetla się mnóstwo szablonów - większość z nich wygląda elegancko, chociaż dość poważnie. Pamiętajcie jednak, że każdy z nich możecie dowolnie modyfikować: zmieniać kolory, dodawać lub usuwać tekst, dodawać elementy takie, jak np. zdjęcia czy rysunki, zarówno dostępne w Canvie, jak i z własnego komputera czy dysku. Na potrzeby tego artykułu wybierzmy dość prosty szablon. Warto wybierać dyplomy z jasnym tłem - kolorowe wyglądają interesująco, jednak pomyślcie, ile tuszu zużyjemy na ich wydrukowanie! Po kliknięciu na wybrany szablon otwiera się nowe okno, a w nim menu do edycji dyplomu:


Najbardziej interesuje nas to, co jest po lewej stronie. Na czarnym pasku przy lewej krawędzi ekranu mamy główne menu:
  • Szablony - w każdej chwili możecie zmienić szablon; warto przejrzeć je jeszcze przed edycją - okazuje się, że nasze wyszukiwanie "dyplomu" nie uwzględniło zaświadczeń, a te również łatwo da się przekształcić w dyplomy;
  • Zdjęcia - zintegrowane z pixabay, możemy wpisać w okno z lupą hasło i wyszukać pasujące nam zdjęcie;
  • Elementy - jest to zbiór rysunków, naklejek, wykresów, kształtów, strzałek i innych elementów, które możemy dodać do naszego dyplomu;
  • Tekst - ramki tekstowe różnej wielkości i z różnymi wzorami pisma;
  • Video - gotowe filmy; w dyplomach raczej ich nie wykorzystamy;
  • Tło - zdjęcia, gradienty, kolory i wzory, które możemy ustawić jako tło;
  • Przesłane - obrazy lub video, które możemy przesłać do Canvy z komutera lub dysku;
  • Foldery - wszystkie Wasze projekty możecie poukładać w foldery, dzięki tej zakładce macie do nich szybki dostęp.

Zacznijmy edycję wybranego dyplomu. Przede wszystkim zmieniam tło na białe - łatwiej będzie kupić papier w kolorze ecru niż zadrukować całą kartkę. Klikam w dowolnym miejscu, wktórym na dyplomie nie ma innych elementów i zmieniam kolor:


Następnie zmieniam tekst: klikam w poszczególne napisy, zaznaczam tekst, kasuję i wpisuję własny. Mogę też zaznaczone okno skasować używając delete. Po zaznaczeniu ramki tekstowej w górnej części ekranu otwiera się menu, w którym możemy zmienić czcionkę (Uwaga! nie wszystkie czcionki mają polskie znaki diakrytyczne), rozmiar tekstu, kolor, styl, wyjustowanie, odstępy itp. Możemy też dodać inną ramkę tekstową - klikamy w czarnym menu po lewej stronie Tekst i wybieramy wielkość (chociaż w każdej chwili możemy ją zmienić). Ramka tekstowa pokazuje się na środku dyplomu - wpisujemy własny tekst i przesuwamy ją na docelowe miejsce. Po edycji tekstu mój dyplom wygląda tak:


Od razu widzę, że jest zbyt poważny dla 9-latka. Dlatego muszę dodać elementy, które rozweselą dyplom. Klikam zatem na Elementy na czarnym menu po lewej stronie i wybieram to, co mi pasuje. Warto wiedzieć, że dostępnych jest dużo więcej elementów niż te, które widzimy przy przewijaniu menu - wystarczy wpisać dowolne hasło w okno wyszukiwania. Ja wpisałam "szkoła" i pokazały mi się takie rysunki, których wcześniej nie znalazłam w żadnej katgorii. Jeśli w menu chcemy wyjść z wybranej kategorii, klikamy na x w oknie wyszukiwania:


Mogę dodawać wybrane elementy lub je usuwać, jeśli zmienię zdanie. Element już dodany mogę przesuwać, zmieniać jego wielkość i nachylenie, a nawet kolor. Do mojego dyplomu wybrałam 3 rysunki, a pomarańczową kropkę imitującą lak zastąpiłam medalem. Efekt końcowy wygląda tak:


Gotowy dyplom pobieram, klikając na strzałkę w prawym górnym rogu. Wybieram format i klikam Pobierz:


Jeśli chcę stworzyć dyplom dla kolejnego ucznia, kopiuję gotowy dyplom - otwiera się on pod spodem jako nowa strona.


Zmieniam w nim jedynie imię i nazwisko ucznia oraz tekst, za co ten dyplom otrzymuje i kolejny dyplom jest już gotowy. Mogę go pobrać w ten sam sposób, tyle że w menu pobierania pojawia się dodatkowo opcja wyboru strony. Mogę pobierać każdy kolejny dyplom oddzielnie lub wykonać wszystkie, a nastepnie pobrać je za jednym razem.

Łatwe, prawda?

Spacer w deszczu

Spacer w deszczu

Na początku jesieni zwykle ożywa dyskusja o tym, czy i jak często nauczyciel powinien wychodzić z dziećmi na powietrze. Czerwiec to zapewne nie jest pora na takie zmartwienia, ale jedno z moich ostatnich doświadczeń pobudziło refleksję o zabieraniu uczniów na spacer w "niepogodę". Napiszę o nim krótko, gdyż to wprowadzi ważny argument, który chciałabym przytoczyć.


Pewnego ranka wybrałam się na wycieczkę rowerową. Pogoda była niepewna, ale miałam ochotę poruszać się i jednocześnie pobyć trochę sama, więc zaryzykowałam. Po kilku kilometrach zaczął padać deszcz. Byłam już na tyle daleko od domu, że nawet gdybym od razu zawróciła, i tak zdążyłabym porządnie zmoknąć; wobec tego pojechałam dalej. Kilknaście minut później byłam cała mokra, ale deszcz był ciepły, więc nie przeszkadzało mi to. Wręcz przeciwnie - było całkiem przyjemnie: miałam całą drogę dla siebie. Świat stał się wyludniony - jedyni ludzie, którzy mnie mijali, byli szczelnie zamknięci za szybami aut i przyglądali mi się z pożałowaniem. A ja byłam ... szczęśliwa. I to mi było żal, że ludzie chowający się pod dachem nie mogą tego doświadczyć. Nigdy wcześniej tak wyraźnie nie czułam się częścią przyrody. Nie uciekałam przed deszczem, ale rozkoszowałam się szumem wody, jej dotykiem na skórze oraz oddaleniem od cywilizacji.

To doświadczenie uświadomiło mi, dlaczego tak ważne jest zabieranie dzieci na spacer w każdą (prawie każdą) pogodę. Oczywiście, najczęściej podawane argumenty to dotlenienie organizmu oraz wyrobienie prozdrowotnych nawyków. To jest bardzo ważne - powiedziałabym wręcz, że już same te argumenty wystarczą. Jednak równie ważne jest oswajanie dzieci z przyrodą nawet, jeśli nasza szkoła znajduje się w mieście. Deszcz, wiatr i śnieg są elementami świata przyrody i dzieci nie powinny się ich bać. Pogoda nie powinna przeszkadzać w prowadzeniu codziennej aktywności, chyba że są to zjawiska ekstremalne.

Niektórzy nauczyciele podniosą zapewne bunt, że wychodząc z dziećmi na powietrze w deszczu narażamy je na przeziębienie. Na pewno znajdą się też rodzice, którym się taka praktyka nie spodoba. No cóż, jeśli dziecko jest zdrowe, to trochę wody mu nie zaszkodzi. Jeśli jednak rodzice przyprowadzają do szkoły dzieci już przeziębione, nietrudno o chorobę. Poza tym zakładając, że zaczniemy wychodzić z dziećmi na powietrze już we wrześniu, kiedy pogoda jest jeszcze znośna, nasi uczniowie powinni stopniowo się hartować tak, aby za kilka miesięcy 15 minut na mrozie nie stanowiło dla nich zagrożenia. Niech każde dziecko ma w szatni zapasowy zestaw ubrań, a w razie słabej prognozy pogody rodzice zaopatrzą je w kalosze i płaszczyk przeciwdeszczowy. Na początku roku szkolnego szczerze porozmawiajmy o tym z rodzicami, przedstawmy im swoje argumenty. Z doświadczenia wiem, że niektórzy rodzice będą wdzięczni za takie podejście, gdyż sami wracają do domu późno i nie mają już czasu, aby wyjść z dzieckiem na spacer.


Aby wyjście na powietrze stało się dla uczniów przyjemnością, powinno mieć cel. Czasami niech to będzie po prostu ruch, zabawa na placu zabaw czy gra zespołowa. Przy słabej pogodzie jednak ograniczymy się raczej do spaceru. Na spacerze, bez względu na pogodę, spróbujmy coś razem zrobić:
- skupmy się na jakimś elemencie przyrody - niech dzieci obserwują go uważnie, a po powrocie do szkoły namalują; np. Czym sosna różni się od świerku? Jak ją namalować? Albo: Jak wygląda świat odbity w kałuży?
- pobawmy się w detektywów i spóbujmy rozwiązać jakąś zagadkę, np. Dlaczego na ulicy leżą łupinki orzechów, chociaż w pobliżu nie rośnie żaden orzech włoski?
- zabieżmy ze sobą kartki i ołówki i wynotujmy (wypiszmy / narysujmy) wszystkie zaobserwowane ptaki. Jeśli nie znamy ich nazw, możemy po powrocie do szkoły poszukać ich w atlasie ptaków.
- pozbierajmy razem materiał przyrodniczy, który potem wykorzystamy do pracy plastycznej lub technicznej.
- namalujmy świat skąpany we mgle.
- możemy kilka razy udać się w to samo miejsce i narysować, jak wygląda w różnych warunkach pogodowych oraz o różnych porach roku.
- możemy ułożyć różne kształty z patyków / szyszek / kamieni itp.
- możemy poznawać różne rośliny - na każdym spacerze jedną. Dzięki temu w ciągu tygodnia dzieci poznają nazwy 5 różnych roślin i na pewno zapamiętają je lepiej, niż gdyby uczyły się z podręcznika.
- możemy pobawić się w zabawę: "Kto pierwszy zauważy...".
- możemy pobawić się w grę "O czym myślę?" (1 dziecko wybiera przedmiot, który znajduje się w zasięgu wzroku, a reszta zadaje mu pytania zamknięte i próbuje odgadnąć, co to za przedmiot).
- jeśli w pobliżu znajduje się park lub las możemy udawać, że jesteśmy jego strażnikami i regularnie chodzić tam, aby sprawdzić, czy coś się zmieniło lub czy nie ma tam śmieci.

Po kilku tygodniach regularnych spacerów zapewne dzieci same zaczną proponować aktywności, które znają z własnych wypadów rodzinnych. Przy dobrych chęciach i pozytywnym nastawieniu raczej nie powinniśmy narzekać na nudę.
Czym jest "rozwój"?

Czym jest "rozwój"?

Nie zamierzam podawać definicji słowa "rozwój". Nie napiszę, czym powienien być rozwój. Nie podam przepisu, co należy zrobić, aby się rozwijać. Każdy z nas - nauczycieli, uczniów, rodziców - sam musi określić, co to słowo oznacza w jego przypadku.
Na początek warto zaznaczyć, że według mnie rozwój to nie jest to samo, co sukces. Rozwój to proces, który prowadzi do osiągnięcia sukcesu. W przypadku powyższego zdjęcia rozwojem jest wspinanie się po schodach, a sukcesem stanięcie na najwyższym stopniu. Myślę, że jest to ważne rozróżnienie, gdyż bywa mylone. Dla wielu ludzi sensem życia jest osiągnięcie sukcesu; dla innych celem samym w sobie jest rozwój.

Ja zdecydowanie należę do tej drugiej kategorii. Sukces ma znaczenie, gdyż daje satysfakcję i motywuje do dalszego działania, ale nie wobrażam sobie, żebym kiedykolwiek miała stanąć na jakimś szczycie, spojrzeć wstecz i powiedzieć: "Osiągnęłam sukces". Ja mam nawyk patrzenia przed siebie na to, co mogę zrobić dalej.

Uważam, że takie myślenie powinniśmy zaszczepić uczniom, bo czym jest nauka, jeśli nie rozwojem? A skoro w XXI wieku ciągle mówimy o uczeniu się przez całe życie, oznacza to, że rozwijamy się przez całe życie.

Warto jest rozmawiać o tym z dziećmi (i ich rodzicami!!!) już od początku całego procesu edukacji. Mamy jednak świadomość, że 6-cio czy 7-mio-latki mogą być jeszcze zbyt małe, żeby w pełni zrozumieć, o co chodzi. Dlatego, oczywiście, należy dostosować sposób przekazania uczniom tego zagadnienia. Proponuję, aby nauczyciel na początku każdego roku szkolnego porozmawiał ze swoimi uczniami o procesie rozwoju. Każdy powinien określić swoje mocne i słabe strony; określić, co już wie i umie robić z danego przedmiotu. Do tego zresztą służy diagnoza, która powinna dawać informację nie tylko nauczycielowi, ale również uczniom, dlatego należy ją dokładnie omówić. Warto, aby uczniowie zrobili sobie notatkę podsumowującą wyniki diagnozy.

W ciągu całego roku szkolnego kilkakrotnie wracajmy do tej diagnozy. Niech uczniowie sami sprawdzą, czy po kilku tygodniach / miesiącach nauki wiedzą i potrafią więcej niż we wrześniu. W jaki sposób to osiągnęli? Czy wykorzystali swoje mocne strony? Czy pracowali nad swoimi słabościami? Czy są zadowoleni ze swoich wyników? Co można zrobić, aby wyniki były jeszcze lepsze?

Takie podejście służy uczeniu "uczenia się" i uświadamia uczniom oraz rodzicom, że nauka jest procesem i to głównie uczniowie są odpowiedzialni za przyrost wiedzy i umiejętności. To jest właśnie rozwój: "Wiem i potrafię więcej niż przedtem". Ale zawsze mogę wiedzieć i umieć jeszcze więcej...
Dlaczego projekt "Zaproś mnie na swoją lekcję" może zmienić edukację w Polsce

Dlaczego projekt "Zaproś mnie na swoją lekcję" może zmienić edukację w Polsce

Jedną z korzyści edukacji zdalnej jest pojawienie się nowych, oddolnych inicjatyw nauczycieli. Należy do nich ogólnopolski projekt "Zaproś mnie na swoją lekcję", który polega na tym, że jedni nauczyciele zapraszają na swoje lekcje innych nauczycieli. Na facebooku funkcjonuje grupa, której członkowie skaładają "oferty" zgodnie ze swoimi umiejętnościami i zainteresowaniami. Jedni ogłaszają, że mogą poprowadzić zajęcia na temat miejsc, które zwiedzili; inni opowiadają o swoim regionie; jeszcze inni uczą umiejętności typowych dla ich przedmiotu nauczania, jednak z założenia robią to w sposób, który pozwala urozmaicić tradycyjne lekcje i zainteresować uczniów tematem. 

Projekt powstał z inicjatywy Magdy Krajewskiej i Irminy Żarskiej i szybko zyskał popularność. W tej chwili w grupie znajduje się ok. 3 tys. nauczycieli z całej Polski. Większość jedynie zaprasza innych na swoje lekcje, ale grupa osób prowadzących lekcje powiększa się z tygodnia na tydzień. Korzyści jest wiele:
- lekcje są ciekawsze, a uczniowie często lepiej przyswajają materiał, kiedy przekazany jest przez "obcą" osobę;
- lekcje są bardziej wartościowe, jeśli materiał wprowadza specjalista, np. kiedy uczymy o Kujawach, nikt nie poprowadzi lekcji tak dobrze, jak osoba pochodząca z Kujaw, znająca lokalną gwarę, opowiadająca o zwyczajach i swoich doświadczeniach z nimi związanych;
- w szkole dzieje się coś ciekawego nawet w edukacji zdalnej - jest czym pochwalić się na stronie internetowej szkoły, co z kolei wpływa pozytywnie na zadowolenie rodziców z działalności szkoły;
- uczniowie mogą dowiedzieć się z pierwszej ręki o zagadnieniach, które nie są typowym przedmiotem lekcji, jak wolontariat czy podróże;
- spotkania z młodymi ludźmi z całej Polski pozwalają prowadzącym lekcje czerpać energię i motywację do dalszej pracy, dają również satysfakcję;
- nauczyciele mogą uczyć się od siebie nawzajem, obserwując lekcje prowadzone przez zaproszonych gości;
- przed prowadzeniem lekcji nauczyciel zapraszający i odwiedzający nawiązują relację, co może zaowocować współpracą zarówno w tej, jak i w innych sytuacjach.

Chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze jedną wartość tego projektu: nauczyciele zmieniają swoje nastawienie do obserwacji lekcji. 

Nie od dziś wiadomo, że obserwowanie innych nauczycieli przy pracy może dać nam dużo więcej niż najlepsze szkolenie. Ideałem byłoby, gdyby nauczyciele, nawet w ramach jednej szkoły, odwiedzali się od czasu do czasu na lekcjach i uczyli od siebie nawzajem. Taka otwartość jest jednak rzadkością. Dlaczego? 

Myślę, że głównym powodem jest obecna w polskim systemie edukacji "kultura błędu". Od dziesięcioleci jesteśmy przyzwyczajeni do tego, aby wyłapywać błędy i zwracać na nie uwagę. Możemy robić to w dobrej wierze, z zamiarem uświadomienia drugiej osobie, co powinna poprawić (bez względu na to, czy jest to uczeń, czy nauczyciel). Zdecydowanie zbyt rzadko jednak podkreślamy to, co dobre. W efekcie mamy obawy, że po obserwowanej lekcji możemy usłyszeć same negatywne spostrzeżenia. Nie pomaga świadomość, że na naszej lekcji było też dużo dobrego, ale potraktowano to jako "normę", a wyolbrzymiono pomyłki - wizyta drugiego nauczyciela na naszej lekcji i tak kojarzy się z ogromnym stresem. 

Projekt  "Zaproś mnie na swoją lekcję" działa inaczej. Tutaj nauczyciel odwiedzający klasę wyświadcza drugiemu nauczycielowi przysługę. Nie jest to więc typowa obserwacja, co sprawia, że nawet jeśli na lekcji pojawiły się pomyłki (przecież nikt nie jest idealny!), zwrócimy uwagę przede wszystkim na dobre rzeczy. Sprzyja temu zwyczaj zamieszczania na grupie podziekowań za przeprowadzone lekcje - wypisujemy wtedy te najbardziej dostrzegalne pozytywy z przeprowadzonych zajęć. To zachęca do otwierania się na takie wizyty i dlatego coraz więcej nauczycieli zdobywa się na odwagę i oferuje swoje usługi jako "lekcjodawca". 

Poza tym projekt oparty jest na współpracy nauczycieli, podczas gdy w polskiej szkole nadal wszechobecna jest skłonność do rywalizacji: zarówno między uczniami, jak i nauczycielami. Uczniowie patrzą na oceny i porównują swoje osiągnięcia do wyników innych uczniów, a wielu nauczycieli działa w pojedynkę nie potrafiąc (lub nie chcąc) dogadać się z innymi. W "Zaproś mnie na swoją lekcję" działamy razem, bo na tym polega nasza siła. To jest bardzo dobry przykład współpracy, który miejmy nadzieję, uda się powoli przenieść na inne dziedziny edukacji. 

Projekt ma potencjał do tego, aby funkcjonować również w tradycyjnej edukacji. Mając w sali projektor i ekran lub monitor interaktywny możemy zapraszać na lekcje specjalistów z całej Polski (i nie tylko). Robiliśmy to zresztą nie raz wykorzystując projekty eTwinning oraz Skype in the Classroom. Teraz jednak dzięki temu projektowi zawarliśmy znajomości, które pozwolą nam działać na większą skalę. 

Mam również nadzieję, że projekt będzie kolejnym krokiem na drodze odchodzenia od "kultury błędu" i razem z ocenianiem kształtującym i wieloma innymi trendami w edukacji przyczyni się do zwracania uwagi przede wszystkim na zalety działalności ludzkiej i opierania nauki na mocnych stronach oraz współpracy.



Planowanie lekcji w edukacji zdalnej

Planowanie lekcji w edukacji zdalnej

Edukacja zdalna wymaga od nas wielu rzeczy, począwszy od tak przyziemnych, jak konieczność posiadania dobrego sprzętu oraz szybkiego internetu, po tak poważne, jak potrzeba utrzymania więzi z uczniami i współpracownikami. Gdzieś pomiędzy tymi dwoma plasuje się samodzielne przygotowywanie lekcji. Dla tych nauczycieli, którzy od lat pracują na programie autorskim i sami tworzą materiały dla uczniów, przygotowywanie własnych lekcji w edukacji zdalnej nie stanowi nowości. Jednak Ci, którzy do tej pory polegali na podręcznikach, pakietach edukacyjnych oraz programach z wydawnictwa, radzą sobie różnie - i to jest bardzo widoczne po materiałach, jakie wrzucają na grupy nauczycielskie.
Oczywiście, nadal można korzystać z podręczników i innych materiałów z wydawnictwa. Jednak, zwłaszcza w edukacji wczesnoszkolnej, każda lekcja zawiera wiele aktywności wychodzących poza podręcznik, takich, jak zajęcia ruchowe (nie mówię tu o wychowaniu fizycznym!), dyskusje, burza mózgów, eksperymenty, obserwacje zjawisk, słuchanie tekstów i wiele innych. Większości nie da się tak po prostu przenieść na edukację zdalną, trzeba zmienić cały układ lekcji, aby każde zajęcia tworzyły całość, a nie były zlepkiem oddzielnych aktywności.

Jeszcze jedna refleksja zanim przejdę do sedna: wiele osób twierdzi, że poleganie na pakietach edukacyjnych jest złe. Sama też ich nie lubię, pracuję w dużej mierze na materiałach własnych. Podręczniki są przygotowywane przez specjalistów, którzy jednak nie zawsze są praktykami, więc materiały są pełne błędów, sprzeczności, często zawierają ćwiczenia - "zapchaj dziury". Ponadto podręczniki są uniwersalne, a każda grupa uczniów jest inna. Można by długo wymieniać... Jestem jednak świadoma, że nauczyciele młodzi nie są wystarczająco przygotowani do tego, aby tworzyć swoje lekcje od początku do końca. Większość studiów pedagogicznych w Polsce nie przygotowuje studentów do pracy w szkole! Często opiekuję się praktykantami i młodymi nauczycielami i widzę, że potrzeba co najmniej kilku lat pracy w szkole, aby zdobyć doświadczenie wystarczające do samodzielnego budowania lekcji. 

Edukacja zdalna jednak zmieniła warunki... Nie ma opcji polegania w 100% na przewodniku dla nauczyciela. Nawet jeśli da się wykorzystać podręcznik, to nauczyciel musi sam wybrać, które ćwiczenia zrealizować, które wykorzystać, ale zrobić inaczej, w jakiej kolejności ich użyć oraz czym uzupełnić. Nauczyciel musi sam zaplanować lekcję. Od czego zacząć?

Oczywiście, zaczynamy od celu lekcji. Nie wyobrażam sobie, że można to zrobić inaczej... Nauczyciel powinien przede wszystki zastanowić się, czego uczniowie mają się nauczyć, co mają z tej lekcji wynieść. Dopiero potem możemy planować poszczególne aktywności w taki sposób, aby pomogły uczniom osiągnąć cel.  

Aby to zrobić, warto zaglądać regularnie do podstawy programowej (tutaj znajdziecie dobrze opracowaną podstawę programową), zaznaczać sobie te wymagania, które dana grupa uczniów już osiągnęła i wypisać sobie kilka wymagań, które powinny być osiągnięte w następnej kolejności bazując na wiedzy, którą uczniowie już posiadają. Wtedy zastanawiamy się, na jakie umiejętności te wymagania rozbić i określamy cele poszczególnych zajęć.

Dla przykładu: jeśli chcę, aby uczniowie osiągnęli wymaganie "rozróżnia rzeczowniki, czasowniki, przymiotniki i stosuje je w poprawnej formie", rozbijam to na umiejętności: 
- rozróżnia rzeczowniki i dostosowuje formę do zdania;
- rozróżnia czasowniki i dostosowuje formę do zdania;
- rozróżnia przymiotniki i dostosowuje formę do zdania;
- samodzielnie buduje zdania z rzeczownikami, czasownikami i przymiotnikami.

Z takiego wyszczególnienia powstaje już kilka lekcji. Zatem ustalam, że na najbliższych zajęciach celem będzie rozróżnianie rzeczowników i stosowanie ich w prawidłowej formie. Jeśli akurat jesteśmy w trakcie omawiania lektury planuję zajęcia tak, aby wykorzystać lekturę do wprowadzenia pojęcia rzeczowników. I dopiero teraz określam, jakie będziemy robić zadania. 

Warto korzystać z materiałów udostępnianych przez innych nauczycieli, jednak pod warunkiem, że materiały te pasują do wyznaczonego przeze mnie celu. Jeśli w ten sposób przygotowujemy zajęcia często okazuje się, że materiały gotowe nie do końca spełniają nasze wymagania, dlatego należy je dostosować, a nawet przygotować swoje. 

Proponuję przygotować sobie "magazyn materiałów", np. w formie padletu, na którym będziemy zapisywać te materiały, które wydają nam się szczególnie wartościowe. Możemy posegregować je na kategorie i zaglądać tam, planując zajęcia. Instrukcję, jak przygotować taki padlet, znajdziecie tutaj .



Copyright © Blog Dla Nauczycieli , Blogger