Grupa Mastermind

Grupa Mastermind

Nauczyciele są jedną z tych grup społecznych, które najczęściej uczestniczą w różnych formach dokształcania: szkolenia, warsztaty, konferencje, seminaria. Szkolenia są, oczywiście, różnej jakości, ale często zdarza się, że największą ich wartością jest możliwość spotkania innych nauczycieli i porozmawiania o tym, "jak to się robi w innej szkole". To z takich spotkań wynosimy najwięcej inspiracji, porad praktycznych, pomysłów na konkretne działania do przeprowadzenia w naszej szkole.

Odpowiedzią na te potrzeby porozmawiania z innymi praktykami jest założenie grupy Mastermind. Jest to grupa kilku osób o podobnych zainteresowaniach (w tym przypadku powinna to być edukacja), które spotykają się raz na jakiś czas, aby podyskutować o różnych pomysłach lub problemach. Sama idea grupy Mastermind wywodzi się z biznesu, ale ze świetnym skutkiem można ją zastosować w edukacji. 



Niech będą to osoby spoza naszej placówki, może nauczyciele poznani na jakimś szkoleniu, może ktoś z grupy facebookowej, kto ma podobne zainteresowania do naszych, jest aktywny, a po jego postach czy komentarzach widzimy, że "nadajemy na tych samych falach". Jedna z moich grup składa się z aktywnych nauczycieli (i nie tylko nauczycieli) działających w różnych szkołach na terenie mojego miasta. Poznałyśmy się pocztą pantoflową: moja koleżanka artetrapeutka znała nauczycielkę, z którą można ciekawie podyskutować; ta znała jeszcze inną, która często bierze udział w różnych ciekawych projektach itd. 

W grupie Mastermind mogą być tylko nauczyciele danego przedmiotu - wtedy będziemy dyskutować o metodach pracy czy projektach z tego przedmiotu. Mogą być nauczyciele różnych przedmiotów, jeśli chcemy uzyskać szersze wsparcie lub realizować aktywności międzyprzedmiotowe. Członkami mogą też być rodzice dzieci w wieku szkolnym, pedagodzy, logopedzi i inne osoby związane z oświatą. 

Spotykamy się co kilka tygodni, aby porozmawiać o jakimś problemie. Każdy ma wtedy możliwość opowiedzieć o tym, z czym przyszedł. Potem rozmawiamy, mówimy o swoich doświadczeniach w tym temacie, prowadzimy burzę mózgów, robimy notatki, uczymy się od siebie nawzajem. A przy tym bardzo miło spędzamy wieczór w restauracji. Takie spotkania dają siłę, inspirację oraz konkretne praktyczne pomysły na rozwiązanie problemu. Ważne jest to, że pomysły te pochodzą od osób spoza mojej szkoły - to daje im szerszą perspektywę, której ja często nie widzę, będąc zamkniętą w ramy swojej placówki. 

Polecam grupy Mastermind - są wygodne, praktyczne, bardzo inspirujące, a przy tym darmowe (jeśli nie liczyć  kosztu kolacji w restauracji...) w przeciwieństwie do większości szkoleń. 
Kreatywne zadanie. Czyżby?

Kreatywne zadanie. Czyżby?

Regularnie śledzę nauczycielskie wpisy na blogach, fb i Instagramie. Bardzo często zamieszczane są posty z propozycjami pięknych prac plastycznych, opisanych jako "kreatywna praca". No cóż... Dla nauczyciela, który to wymyślał, może i było to kreatywne zadanie. Ale słysząc słowo "kreatywne" mam raczej na myśli rozwijanie kreatywności uczniów. Niestety, wykonując tę pracę, nie wyzwolą oni swojej kreatywności, gdyż będą naśladować tylko to, co pokaże im nauczyciel [odsyłam do wcześniejszego postu o pracach odtwórczych].

W moim pojęciu kreatywne zadanie to takie, które sprawi, że uczeń będzie musiał wymyślić nową technikę, nowe rozwiązanie problemu, nowe wykorzystanie jakiś przedmiotów. Zgodnie z definicją Wikipedii kreatywność to "proces umysłowy pociągający za sobą powstawanie nowych idei, koncepcji lub nowych skojarzeń, powiązań z istniejącymi już ideami i koncepcjami. Myślenie kreatywne to myślenie prowadzące do uzyskania oryginalnych i stosownych rozwiązań." Słownik Języka Polskiego z kolei podaje, że kreatywny oznacza "mający na celu tworzenie czegoś nowego, oryginalnego, np. kreatywna dyskusja, decyzja". 

Wcielając te definicje w życie, zadanie kreatywne to np.:
- udostępnienie dziecku jakiegoś zestawu materiałów, aby zbudowało urządzenie według własnego pomysłu
- przekształcanie figury geometrycznej w rysunek
- stworzenie plakatu informującego o wydarzeniu szkolnym WEDŁUG POMYSŁU DZIECKA
- ulepienie z plasteliny wybranej sceny z życia codziennego
- zaprojektowanie stroju
- dyskusja o sposobach rozwiązania problemu pojawiającego się w klasie itd.

Pamiętajmy! Kreatywny to nie znaczy piękny w sensie estetycznym. Często prace najbardziej kreatywne są wykonane przez uczniów, którzy nie mają zdolności plastycznych, ich prace są koślawe i niedokładne. 



Kilka lat temu moi uczniowie projektowali własne ogródki ziołowe w starych blachach na ciasto. Udostępniłam im ziemię, wykałaczki, żwirek, kamienie i parę innych materiałów. Większość wykorzystała żwirek jako odgrodzenie pomiędzy poletkami, gdzie zasiali różne zioła. Praca na zdjęciu jest kreatywna, gdyż jej autor usypał ze żwirku taras, na którym postawił potem zrobione z plasteliny krzesełka i stolik. 

Kreatywność jest komponentem kompetencji "Inicjatywność i przedsiębiorczość", została wskazana przez UE jako jedna z 8 kompetencji niezbędnych do życia w XXI wieku. Nie ograniczajmy jej w dzieciach tylko dlatego, że słowo "kreatywna" jest chwytliwe i sprawia, że czytelnicy chętniej zaglądają na naszego bloga. 


Podręcznik w przedszkolu?

Jaki jest cel wykorzystywania podręcznika do nauki języka angielskiego w przedszkolu?

Jeśli jakiś jest, proszę dać mi znać. Bo na razie jedyny cel, jaki dostrzegam, to marnowanie czasu... Długo trwa rozdawanie książek, maluchom słabo idzie szukanie odpowiedniej strony, a zadania do wykonania w podręczniku to zwykle łączenie lub kolorowanie, ewentualnie zaznaczanie w kółko właściwej odpowiedzi. Fakt, dzieci mogą słuchać nagrań do ćwiczeń, zwykle wypowiadanych przez Native Speaker-ów. Ale mnie to nie przekonuje. Nagrań mogą słuchać też w innych sytuacjach, np. dzięki audiobookom.

Uważam, że dużo ciekawsze i bardziej wartościowe są zabawy na dywanie, kiedy to dzieci ciągle słuchają języka angielskiego, gdyż nauczyciel przez większość czasu mówi w tym języku. Dzieci są zachęcane do powtarzania, więc od małego są przyzwyczajane nie tylko do odbierania, ale i tworzenia wypowiedzi. A ćwiczeń językowych jest bardzo dużo:
- gry i zabawy z kartami obrazkowymi
- nauka wierszyków i wyliczanek
- śpiewanie i pokazywanie piosenek
- wykonywanie poleceń nauczyciela
- gry (np. Simon says..., Mr Crocodile)
- czytanie łatwych książeczek
- opowiadanie historyjek
- opisywanie zdjęć lub rysunków i inne.

Nawet 5-latki mogą mówić całymi zdaniami: I've got..., I like..., Can I have...? i wiele innych zdań używanych w zależności od sytuacji czy omawianego tematu. Nie muszą znać zasad budowy zdań, aby ich używać. Na tym etapie ważne jest osłuchanie się z językiem i wyrobienie właściwych nawyków.

Kolejną zaletą "zabaw dywanowych" jest to, że zwykle są one dla dzieci ciekawsze, kojarzą się z pozytywnymi emocjami, dzięki czemu materiał językowy jest lepiej przyswajany.

Raz na jakiś czas dzieci mogą coś narysować - nie dla samego faktu rysowania, ile dlatego, że w czasie rysowania nauczyciel podchodzi do dzieci i rozmawia z nimi indywidualnie (What are you drawing? What's this?). Po za tym po rysowaniu przychodzi moment, kiedy dziecko siada na dywanie i opisuje własny rysunek. Język, którego wtedy używa jest spersonalizowany, bliższy dziecku, a więc lepiej zapamiętywany.

Zdarza się też, że słownictwo proponowane przez wydawnictwa jest nieadekwatne do danej grupy, np. w dziale zabawki proponowane są: teddy bear, doll, ball, car, train oraz kite; okazuje się jednak, że zabawki, którymi bawią się dzieci to: video game, colouring page, pool czy lego bricks. Nauczyciel może wtedy sam wykonać karty obrazkowe (rysując lub korzystając  z zasobów internetu) lub poprosić dzieci, aby narysowały zabawki, którymi się bawią. Dzieci będą mogły wtedy mówić o własnych zabawkach, przez co ich język będzie autentyczny.

Nie twierdzę, że korzystanie z podręczników do nauki języka angielskiego w przedszkolu jest zawsze złe. Mam tylko nadzieję, że jeśli ktoś ich używa, robi to świadomie i jest w stanie podać argumenty, które tłumaczą taki wybór.
Praca (od)twórcza

Praca (od)twórcza

2 literki, a jaka różnica... Praca odtwórcza jest lepsza na zajęcia techniczne, gdzie uczymy się procesu - jak wykonać daną rzecz. Nauczyciel pokazuje kolejne kroki wykonania zadania, a uczniowie go naśladują. Powstaje praca podobna do zaprezentowanego przez nauczyciela wzorca.



Praca twórcza kształtuje kreatywność, powinna więc być związana z zajęciami plastycznymi. Oczywiście, uczymy dzieci, jak wykorzystywać pewne metody, np. jak malować gąbką. W pierwszej fazie lekcji dzieci naśladują nas, wykonują konkretne ćwiczenia, aby zrozumieć jak i do czego można używać gąbki. Ale to tylko wprowadzenie. Główną fazą lekcji powinno być stworzenie uczniom możliwości wykorzystania tej metody w sposób, jaki sami wymyślą. Z czasem, kiedy poznają już różne metody, zaproponujmy im pracę, w której będą mogli wybrać ulubioną metodę (moi uczniowie wybiorą farby...). Podajemy temat, omawiamy go, a uczniowie wybierają technikę, planują pracę i wykonują ją.

Oto 2 wybrane prace na temat "Kropki" (z okazji Dnia Kropki):


Różnicę widać długoterminowo: jeśli uczeń wykonuje tylko prace odtwórcze, to nawet w starszych klasach, kiedy otrzyma zadanie do wykonania (np. temat do opracowania), od razu zapyta, jak ma to zrobić. Uczeń kreatywny, przyzwyczajony do tego, że ma możliwość wyboru techniki czy metody pracy, po otrzymaniu zadania od razu zabiera się za planowanie i wykonywanie pracy, a efekty tej pracy na pewno zaskoczą nauczyciela, gdyż będą nieszablonowe i wyjdą poza to, co nauczyciel przewidział. To ludzie kreatywni tworzą gry komputerowe, aplikacje, urządzenia zaspokajające potrzeby innych; ludzie kreatywni potrafią poradzić sobie w trudnych sytuacjach.

Można połączyć pracę techniczną i plastyczną - uczniowie wykonują wtedy jakiś przedmiot według szablonu, np. latawiec, który potem dekorują dowolną techniką.

Relacje

Relacje

Relacje są w szkole ważniejsze niż wiedza.

Mam tu na myśli nie tylko relacje między uczniami, chociaż wiemy, że przyjaźnie zawiązane w szkole trwają często całe życie.  Dla wielu uczniów przerwa jest ważniejsza niż lekcja, gdyż to wtedy spędzają czas z rówieśnikami, bawią się, dyskutują, integrują z grupą.

Ale równie ważne są relacje nauczyciel-nauczyciel oraz nauczyciel-uczeń. O tych pierwszych krótko: jeśli nauczyciele mają relacje, współpracują, działa synergia. W szkole panuje miły nastrój, pracownicy pomagają sobie nawzajem i mogą osiągać lepsze efekty swojej pracy.

Relacje nauczyciel - uczeń są najważniejsze, gdyż są podstawą nauczania. Na studiach, czasami w szkole średniej może działać model:


Uczniowie na tym etapie są już zwykle świadomi potrzeby nauki, mają konkretne cele do osiągnięcia, egzaminy do zdania; innymi słowy mają silną motywację, niekoniecznie związaną z nauczycielem.

Drugi model powinien według mnie obowiązywać w każdej szkole podstawowej:



Nauczyciel musi poznać każdego ucznia, rozmawiać z nim, znać jego mocne i słabe strony, aby dobrze je wykorzystać. Na tym polega indywidualizacja nauczania. Jeśli wiem, że ktoś interesuje się programowaniem, mogę poprosić go o pomoc w przygotowaniu gry językowej na lekcję. Jeśli czyjąś pasją jest oglądanie filmów, mogę wybrać z nim film, który obejrzymy podczas lekcji na Dzień Dziecka. Jeśli uczeń spędza całe popołudnia grając w gry komputerowe, przygotowujemy razem prezentację o tym, jak gry pomagają uczyć się języka angielskiego. Niektórzy uwielbiają sport - mogą przedstawić po angielsku sylwetkę ulubionego sportowca z wykorzystaniem słownictwa do opisu osób. 

Co zrobić, aby poznać uczniów? Obserwować ich, rozmawiać podczas przerw, podczas lekcji, kiedy pracują samodzielnie, a my krążymy po sali, w czasie pierwszych lekcji w roku szkolnym zorganizować lekcję integracyjną (integracja z klasą, ale i z nauczycielem) z różnymi grami, zabawami, w których uczestnicy mówią o sobie, współpracować z uczniami podczas apelów i innych wydarzeń, wspólnie z nimi planować projekty i wiele innych. Przede wszystkim z nimi rozmawiać. 

Mała anegdota.... Mam ucznia, który zapuszcza włosy, na lekcjach włosy często zakrywają mu twarz, chowa się za nimi. Podczas zajęć pracował słabo, był nieobecny duchem. Któregoś dnia zaśmiałam się, że kupię mu na urodziny gumkę, żeby nie psuł oczu. Kupiłam. Zaczęłam zaczepiać go na przerwach pytając czasem o włosy, czasami o inne rzeczy. Uczeń zaczął się zgłaszać, ma odrobione prace domowe, zrobił nawet pracę dodatkową. Tak zadziałało nawiązanie z nim relacji. 

Relacje są w szkole ważniejsze niż wiedza, gdyż są podstawą zdobywania wiedzy. 

Copyright © Blog Dla Nauczycieli , Blogger