Dlaczego nocowanie w szkole to genialny pomysł

Dlaczego nocowanie w szkole to genialny pomysł

W niektórych szkołach praktykuje się "nocowanie w szkole". Polega to na tym, że wybrana klasa lub grupa uczniów przychodzi do szkoły wieczorem (zwykle w piątek) ze śpiworami, przyborami toaletowymi i prowiantem, a opuszcza szkołę rankiem dnia następnego. Oczywiście, nie przychodzą tylko po to, aby spać...

Wieczór można spędzić na wiele sposobów:
- oglądanie filmów ("noc filmowa")
- gry planszowe i karciane ("spotkanie klubu gier" lub "klasowy turniej planszówkowy")
- zajęcia z rodzicami
- warsztaty (lepienie z gliny, tworzenie bajek, robotyka)
- wspólne kucharzenie
- wieczorek poetycki lub czytelniczy
- oglądanie nocnego nieba przez teleskop
i wiele innych.

Nie może zabraknąć spacerowania po szkole z latarkami - szkoła po ciemku wygląda zupełnie inaczej niż za dnia. A jeśli znajdzie się obrotny chłopak, który przy okazji postraszy dziewczyny, wyskakując zza rogu, tym ciekawiej!



Dlaczego nocowanie w szkole to genialny pomysł? Powodów jest kilka:

1. Dzięki nocowaniu w szkole klasa integruje się lepiej niż podczas wycieczek, na których się zwiedza. Przecież tyle godzin spędzają razem na przyjemnościach, ale też na codziennych czynnościach, które zwykle wykonuje się w gronie najbliższych, jak mycie, robienie i jedzenie kolacji, nocne rozmowy w łóżkach (na materacach), pobudka...

2. To nic nie kosztuje (w przeciwieństwie do wycieczek)

3. Szkoła staje się udomowiona - przestaje być tylko miejscem, gdzie chodzimy na lekcje, nie zawsze z przyjemnością, ale staje się naprawdę naszym drugim domem. Dzięki temu uczniowie czują się w szkole lepiej i poczuwają się do współodpowiedzialności za nią.

4. Rodzice mają "wolną chatę", zacieśniają swój związek, mają lepszy nastrój, co pozytywnie wpływa na dzieci.

5. Spędzenie z uczniami wieczoru otwiera nowe możliwości do nauki - możemy porozmawiać o gwiazdozbiorach, pokazać im stare "bajki na ekranie", poczytać do snu, posłuchać śpiewu słowika itp.

Zachęcam...
Brak podpisów

Brak podpisów

Byłam dzisiaj na chwilę w przedszkolu. Rozmawiałam z koleżanką, która trzymała w ręku plakat demonstracyjny zdjęty kilka minut wcześniej z gazetki. Nagle podszedł do nas czterolatek i bez zająknięcia wyrecytował nazwy wszystkich owadów przedstawionych na rysunku. Nie było tam podpisów - to przecież przedszkole...

W szkole często widzimy gazetki z pięknymi kolorowymi zdjęciami, czy rysunkami. Pod nimi widnieją podpisy. Po co? Dziecko nauczone, że wszystko ma podane na gazetce nawet nie musi wysilać swoich szarych komórek, żeby przypomnieć sobie nazwę. Te napisy blokują myślenie, a przez to naukę!

Gazetka bez podpisów może być dużo lepszym 'wyzwalaczem" procesu uczenia się. Zwłaszcza, jeśli mądry nauczyciel znajdzie raz na kilka dni parę minut, aby przeanalizować z uczniami gazetkę. Co więcej, jeśli po kilku powtórkach uczniowie prawidłowo podają nazwy, warto przewiesić zdjęcia - zamienić je miejscami. To zmusi uczniów do przyjrzenia się i rozpoznania cech danej rzeczy, a nie tylko uczenia się na pamięć i kojarzenia miejsc.

Oczywiście, napisy również można wykorzystać, ale oddzielnie. Np. tak:

Odpowiedni moment

Odpowiedni moment

Na wszystko musi przyjść odpowiedni moment...

Byliśmy z uczniami w muzeum na warsztatach z kaligrafii. Pisanie stalówką i maczanie pióra w kałamarzu bardzo się uczniom podobało. Na parapetach dookoła stały różne stare przedmioty. W trakcie warsztatów dzieci zaczęły pytać o te przedmioty, z zaciekawieniem słuchały opowieści pani przewodnik. Wobec tego prowadząca zajęcia zaproponowała uczniom zwiedzanie wystawy stałej "Jak żyli nauczyciele w II Rzeczypospolitej". Podzieliliśmy się więc na grupy i poszliśmy.
Źródło zdjęcia: http://www.muzeum-minskmaz.home.pl/aktualnosci-przeglad/143-jakzylinauczycielewiirp, 16.05.2018.


Okazało się, że uczniowie byli bardzo zainteresowani różnymi eksponatami, zadawali pytania, oglądali. Zaczynali kojarzyć co działo się najpierw, a co potem. A ja?

Obmyślałam już, jak zacząć im wprowadzać historię, skoro tak się nią interesują. Zdecydowanie teraz jest odpowiedni moment na historię - nie tylko na Konstytucję 3-go Maja i odzyskanie niepodległości...


Powtórki na dywanie c. d.

Powtórki na dywanie c. d.

Kontynuacja numeracji z poprzedniego postu:

5. Nauczyciel ma przygotowany zestaw pytań na karteczkach. Uczniowie ciągną po jednej karteczce, czytają na głos pytanie, czekają chwilkę dając innym czas na zastanowienie i udzielają odpowiedzi (ewentualnie proszą kogoś innego o pomoc).

6. Nauczyciel ma przygotowany zestaw pytań na kartce / w komputerze. Czyta kolejno pytania, a chętni uczniowie odpowiadają. Metodę nr 5 i 6 można urozmaicić, przyznając uczniom punkty za prawidłowe odpowiedzi. W ten sposób powstaje gra, która nie wymaga wielkich przygotowań. Osoba, która zdobędzie najwięcej punktów może np. dostać dobrą ocenę, plusa, albo... następnego dnia może w nagrodę podjadać podczas lekcji. Moi uczniowie to uwielbiają.

7. Duża kostka do gry (można takie zamówić  w sklepie z pomocami dydaktycznymi lub kupić  w sklepie z zabawkami za kilkanaście złotych - ja używam takiej miękkiej, dla dwulatków, bo nie lubię hałasu). Do każdej ściany kostki przyklejamy kawałek rzepu samoprzylepnego, drugą część do karteczki z hasłem / rysunkiem itp. Karteczki przyczepiamy do kostki. Dzieci siedzą w kole i rzucają kostką, mówiąc z czym im się kojarzy lub co wiedzą na temat, który wypadnie.


Czekam na Wasze pomysły! Na pewno macie ich dużo.

Powtórki na dywanie

Poniżej kilka pomysłów na powtórki / utrwalanie materiału ustne - w kręgu na dywanie (przypominam, że chodzi mi głównie o powtórki po kilku, czy kilkunastu dniach od wprowadzenia tematu, chociaż zabawy te nadają się również do podsumowania zajęć w dniu omawiania nowego materiału):

1. na dywanie w środku kręgu leżą zdjęcia lub słowa związane z omawianym tematem. Stosujemy metodę "gorącego krzesła", czyli zaczyna ta osoba, która jako pierwsza jest gotowa, potem wyznacza kierunek rundki - w prawo lub lewo od siebie. Uczniowie po kolei komentują jedno zdjęcie lub tłumaczą, w jaki sposób wybrane przez nich słowo pasuje do tematu;

2. w środku kręgu leżą słowa lub wyrażenia związane z tematem, a uczniowie po kolei układają po jednym zdaniu z wybranym słowem;

3. aby wprowadzić nieco ruchu: nauczyciel podaje zdania na dany temat, jeśli zdanie jest prawdziwe uczniowie podskakują, jeśli zdanie jest fałszywe, uczniowie kucają;

4. nauczyciel podaje temat, uczniowie pracują w parach i opowiadają sobie nawzajem wszystko, co wiedzą na dany temat. Najpierw mówi jedna osoba, a potem druga dodaje coś od siebie, jeśli wypowiedź pierwszego ucznia nie była kompletna. Następnie uczniowie łączą się w czwórki (2 pary) i powtarzają procedurę, najpierw jedna para, potem druga uzupełnia wiadomości pierwszej. Można dodać jeszcze pracę w szóstkach, ale to zabiera sporo czasu.

c. d. n.
Powtórki

Powtórki

Nie da się chyba przecenić wagi ani przydatności powtórek. Zwłaszcza tych cyklicznych.

Uczniowie są w stanie zapamiętać nawet trudny materiał, jeśli wystarczająco go utrwalą. Odpowiednia praca domowa pozwoli im utrwalić poznane treści, ale jednorazowa powtórka wystarczy tylko najzdolniejszym uczniom. Kilkukrotne wracanie do danego tematu, chociażby w formie "rozgrzewki" na początku lekcji, jest bardziej przydatne niż praca domowa, którą uczniowie nie zawsze wykonują samodzielnie...

Jest wiele sposobów na powtórki:
1. Wykonana przez nauczyciela aplikacja do utrwalania, np. Kahoot, który uczniowie mogą rozwiązywać nawet nie mając telefonów komórkowych; każdy uczeń ma w zeszycie za okładką 4 kartoniki z bloku technicznego pomalowane na kolory odpowiedzi kahoota: niebieski, zielony, czerwony i żółty/pomarańczowy. Nauczyciel loguje się do danego quizu, przygotowanego specjalnie do utrwalanego tematu. Po kolei pokazuje uczniom pytania, a oni podnoszą do góry kartonik w kolorze prawidłowej odpowiedzi. Po każdym pytaniu podajemy prawidłową odpowiedź i w razie potrzeby tłumaczymy.

2. Gra planszowa - uniwersalna plansza typu "snakes and ladders" lub "wyścig"; niektóre pola są oznaczone znakiem zapytania. Uczniowie rzucają kostką i przesuwają pionki po planszy, a jeśli zatrzymają się na polu ze znakiem zapytania biorą ze stosu kartonik z pytaniem i odpowiadają na nie. Jeśli odpowiedzą prawidłowo, grają dalej; jeśli się pomylą - czekają 1 kolejkę. Czytanie pytania na głos sprawia, że cała grupa powtarza sobie materiał.

3.gazetka ścienna, ale zawierająca tylko np. zdjęcia, bez podpisów. W wolnej chwili możemy odnosić się do gazetki i zadawać uczniom pytania: Co to jest? Czemu ten dom stoi na palach? itp.

Inne pomysły w kolejnym wpisie.

Cechy i umiejętności nauczyciela


CECHY:
charyzma, kreatywność, upór, cierpliwość, otwartość, tolerancja, łatwość nawiązywania kontaktów, odpowiedzialność, samodzielność, rzetelność, perfekcjonizm, punktualność, dociekliwość, empatia, wrażliwość, wyrozumiałość, oziębłość, aktywność, ambicja, odwaga, nieśmiałość, energiczność, powolność, poczucie humoru, dowcipność, powaga, gadatliwość, inteligencja, zdolności, mądrość, introwertyk, ekstrawertyk, kłótliwość, zawiść, indywidualizm, lenistwo, pracowitość, uprzejmość, życzliwość, przyjaźń, obiektywizm stronniczość, radość, smutek, obowiązkowość, zapominalstwo, sumienność, systematyczność, optymizm, pesymizm, pewność siebie, zarozumialstwo, roztargnienie, stanowczość, surowość, łagodność, szczerość, uczciwość, spokój, bezinteresowność, wielkoduszność, złośliwość, konsekwencja, wymaganie ...

Świadomie nie dzielę tych cech na pozytywne i negatywne. Wprawdzie niektóre są oczywiste, jak np. odpowiedzialność jest cechą pozytywną, a lenistwo negatywną. Jednak nie wszystkie cechy dadzą się łatwo sklasyfikować. Jak ocenić perfekcjonizm? Kojarzy nam się zwykle pozytywnie, ale przecież przesadny perfekcjonizm jest trudny do zniesienia dla innych... A pracowitość? Jest pożądana, ale co, jeśli prowadzi do pracoholizmu?


UMIEJĘTNOŚCI:
Nauczyciel:
motywuje do nauki, pracuje w grupie, zarządza projektem, zarządza ludźmi (uczniami, innymi nauczycielami), buduje poczucie własnej wartości w uczniach, współpracuje z rodzicami, organizuje proces dydaktyczny i wychowawczy, dostrzega zmiany w zachowaniu i rozwoju uczniów, stosuje różne metody nauczania, dostosowuje proces nauczania do potrzeb uczniów, posługuje się nowymi technologiami, radzi sobie ze stresem, aktywnie słucha, rozwiązuje konflikty, ustępuje pola uczniom, jest gotowy do ciągłego rozwoju …

Powyższe umiejętności są powszechnie uznawane za pożądane. Proponuję stworzyć własny profil nauczycielski wypisując w tabeli swoje cechy, dzieląc je na „posiadane”, „do wzmocnienia” oraz „do wyeliminowania”.
Umiejętności wystarczy podzielić na dwie grupy: „mam” i „nie mam”. Na tej podstawie warto zaplanować strategię rozwoju, wynotować działania i zachowania, które pomogą nam osiągnąć zamierzony cel.
Przy odpowiedniej refleksji i analizie tak opracowany profil może nam się bardzo przydać w rozwoju zawodowym.

Mój profil nauczycielski

Każdy nauczyciel ma swój własny, niepowtarzalny styl nauczania. Wynika on z osobowości, przekonań, doświadczeń, placówki, w której jest zatrudniony oraz własnego procesu uczenia się. Często "dziedziczymy" styl nauczania po naszych nauczycielach - zarówno ze szkoły jak i z okresu studiów. Poddajemy się różnym wpływom, uczestnicząc w szkoleniach oraz czytając artykuły prasowe i internetowe... Długo można wymieniać wszystko to, co kształtuje nasz styl nauczania. Warto być świadomym, co dokładnie i kto oddziałuje na mnie jako nauczyciela. Dzięki temu możemy mieć wpływ na to, jak rozwija się nasz styl nauczania.

Najważniejsze jest określenie własnego stylu nauczania. Posiadając tę wiedzę możemy wzmacniać to, co pozytywnie oddziałuje na naszych uczniów i jednocześnie starać się zmniejszać wpływ naszych słabości. Dla przykładu: Jeśli wiem, że moją mocną stroną jest umiejętność słuchania mogę wykorzystać to do rozwikłania konfliktów i pomagać w rozwiązaniu problemów uczniów. Z drugiej strony, jeśli wiem, że łatwo się denerwuję, wypracowuję sobie metody rozładowania napięcia i jak tylko zauważę pierwsze oznaki zdenerwowania - stosuję je. 

W kolejnym wpisie zaproponuję Wam listę cech i umiejętności, jakie może posiadać nauczyciel. Zachęcam do przeanalizowania ich i wybrania tych, które opisują Was.  Mam nadzieję, że pomoże Wam to ukierunkować własny rozwój.

Co uczniowie mogą mówić po angielsku na lekcji

W  poprzednim poście pisałam o metodzie deDOMO przystosowanej do szkoły.
Przedstawiam zatem kilka pomysłów na wyrażenia, które uczniowie mogą mówić po angielsku w czasie lekcji:

May I go to the toilet, please?
I'm thirsty.
I'm hungry.
I haven't got homework / book / notebook / pencil...
Can you borrow me a pen / rubber / ruler ...?
I'm ready.
Can you help me?
Which page?
Shall I clean the board?
Where shall I sit?
I've finished.
When is the break?
I've got an idea!
May I open the window?
I don't understand.
I would like to read / say / show...
Who is on duty?

Macie jeszcze inne pomysły?

Każda okazja jest dobra na naukę angielskiego


Znacie metodę deDOMO dr Grzegorza Śpiewaka? Dedykowana jest ona rodzicom, którzy chcą wspomóc dziecko w nauce jęz. angielskiego w domu. 

Proponuję, aby wykorzystać tę metodę w klasie:

1. Uczymy dzieci angielskich wyrażeń, których mogą użyć w codziennych sytuacjach, zamiast mówić je po polsku, np. 
May I go to the toilet, please? 
I haven't got homework.
Can you help me?
I'm ready.
i wiele innych, stosownie do klasy i sytuacji.

2. Zachęcamy, aby nasi uczniowie używali tych wyrażeń jak najczęściej, ale w autentycznych sytuacjach - wtedy, kiedy i tak powiedzieliby to po polsku.

3. Za każde wyrażenie użyte prawidłowo (czyli w dobrej sytuacji, niekoniecznie bezbłędnie) przyznajemy klasie punkt, np. fasolka wrzucona do słoika. 

4. Umawiamy się z uczniami, jaką część słoika muszą zapełnić, aby dostać nagrodę (cały, połowa itp, przy czym rysujemy markerem kreskę, aby uczniowie widzieli, ile punktów już uzbierali).

5. Po osiągnięciu ustalonego limitu proponujemy uczniom nagrodę, np. film zamiast lekcji, spacer poza szkołę, możliwość podjadania w czasie lekcji danego dnia itp. W mojej klasie są prawie sami piłkarze, dla nich nagrodą jest więc pozwolenie na grę w piłkę nożną na trzech kolejnych lekcjach wf. 

Metoda prosta, uczniowie chętnie ją akceptują, gdyż daje im to możliwość zdobycia nagrody, której nie mogliby osiągnąć inaczej, a nauczyciel nic nie traci. Jednocześnie uczniowie umieją dużo więcej, chętniej mówią po angielsku i mają motywację do nauki. A przy tym wszystkim uczestniczą w procesie decyzyjnym, gdyż sami wybierają wyrażenia, których chcą użyć i wybierają nagrodę. 
Copyright © Blog Dla Nauczycieli , Blogger